Morn był za zabarykadowaniem się w jakimś pomieszczeniu z jednymi tylko drzwiami. Milo zaś zaproponował pomieszczenie w którym spotkali bugbeara. Zapomniał widocznie, że to pomieszczenie akurat miało dwoje drzwi. Na szczęście szybko został przez resztę wyprowadzony z błędu. Ostatecznie skierowali się do pomieszczenia w którym były szkielety. Przy pomocy narzędzi ogrodniczych takich jak grabie i kopaczki podparli drzwi od wewnątrz.
Tak zabezpieczeni zaczęli rozkładać się do snu. Ustalili, że pieczę nad wszystkim będzie sprawował Morn, bo jedyny oprócz Tharina nie odniósł żadnych obrażeń, a w przeciwieństwie do krasnoluda znał się na leczeniu. Morn objął więc wartę a reszta położyła się spać. Przez najbliższe 8 godzin doglądał rannych. Mniej więcej w połowie tego czasu zza drzwi było słychać goblińskie głosy, ale nikt nie niepokoił ich w zabarykadowanej komnacie. Leczenie:
HP
Erky 15/18
Tharin 13/13
Melisa 11/12
Czarny 14/16
Milo 17/18
Morn 19/19
Omernon 8/19
Rano wszyscy obudzili się wypoczęci i pełni energii do działania. Erky odprawił modły. Wszyscy zjedli po żelaznej racji ze swoich zapasów i popili wodą z bukłaków. Pozostało zdecydować co robić. - Macie zamiar walczyć z tym nieumarłym?- podjął Tharin- Może po prostu go ominiemy skoro nie atakuje wszystkich wchodzących do komnaty? -Warto to rozważyć- wtrącił Omernon-Co prawda nienawidzę wszystkich nieumarłych, ale musimy pamiętać, że naszym głównym celem jest odnalezienie zaginionego rodzeństwa. Może po prostu szkoda zachodu? |