W nocy, kiedy Milo wprowadził się w medytacyjny trans naszła go wizja. Trzy spośród jego pocisków do procy zalśniły słonecznym blaskiem, który odegnał złe duchy. Rano niziołek doskonale wiedział jak poradzić sobie z nieumarłym. Gdy dotarli do ośmiokątnej komnaty stanął w drzwiach do pomieszczenia w którym znajdował się cień. - Zostawcie go mnie. Załatwię to w mniej niż pół minuty. Ty też zostań piesku. |