Wątek: Z mroku...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2007, 18:57   #15
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
-Nie ma za co.-smutnym głosem odpowiedział drow. Przez chwilę zastanawiał się o czym myśli młoda genasi, zastanawiał się też jakie zdarzenie mogło sprowadzić taki smutek na jej śliczną twarz. Nie zapytał, wiedział że kiedy przyjdzie pora sama mu o tym opowie.
Odwrócił głowę, zobaczył Dira który ze swym ogromnym toporem podążał za nimi na zewnątrz, ten wielki kawał stali przypominał mu o tym by nie używać magii wobec tego półorka, sądząc po ogromonych mięśniach przedramion i licznych bliznach, domyślał się że niejeden chojrak położył głowę pod ostrze tego topora.Długo zastanawiał się dlaczego barbarzyńca tak nie nienawidził magii, musiał mieć powód. Równie dobry jak ten, który jemu kazał nienawidzić wszelkich istot manipulujących czyimiś umysłami.
Spojrzał na tych którzy zamierzali pozostać w karczmie. Swietlana definitywnie nie pochodziła z tego świata i na pewno nie z Torilu. Uważała się za lepszą od nas "dziwaków". Jego mentor podczas licznych podróży między-planowych, pokazał kiedyś mu Ziemię- miejsce z którego ona prawdopodobnie pochodziła. Naszą magię zastępowała im "technika". Nie spodobał mu się ten świat, pełen wojen,zbrodni i bezduszności, wydawał się taki szary i monolityczny. Aru znowu złapał za harfę, po swoim poprzednim występie który chyba nie spodobał się wodnej kapłance, postanowił się wziąć za jej, rozpaloną żarem wewnętrznego żywiołu siostrę, z lepszym skutkiem. Choć tego ostatniego nie był pewien, bo ognista genasi była równie trudna do rozszyfrowania, co jej siostra z którą razem właśnie wychodzili przez drzwi karczmy na zewnątrz. Krzyk nie ustawał...
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline