Wątek: Z mroku...
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2007, 20:30   #16
Dakkon
 
Reputacja: 1 Dakkon ma wyłączoną reputację
Płomyczek Iywlii rzucił się jak bestia żądna krwi na barda, lecz temu w unikach nikt nie dorównywał to też zręcznie wywinął się z uścisków ognia, widac po minie jego, że ochote do śpiewów stracił na chwilę, Sathi, Ilaveyrin, Dir i Swetlana wysunęli się z karczmy na pochybel niebezpieczeństwu. Ich ciekawaśc została zaspokojona bardzo szybko, otórz darł się w niebogłosy jakiś elf, młody elf, który jak wariat wybiegł z jednej z dzielnic. Twarz miał białą ze strachu, trząsł się i majaczył - Patrzzzccieeee patrzcie co oni mi zrobili. Spójżcie tylko co mi się stało- darł się jak maniak. Śmiałkowie niemogli jednak dostrzec poważnych ran czy nawet zadrapań na jego ciele, nigdzie śladu krwi, było jednak w nim coś dziwnego, czego nie potrafiliście wyjaśnic. Nagle z cienia wysunełą się postac, kaptur miała głeboko nasunięty na twarz, to też nie mogliście jej zidentyfikowac. Postac zbliżyła się do wrzeszczącego i zalanego łzami elfa, stanęła nad nim i powiedziała przez zęby -To musi się skończyc!-
 
__________________
"Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga"
Dakkon jest offline