Półork trzymając swój topór w jednej ręce wykonał nim młynek przecinając ze świstem powietrze. Podszedł do Ilaveyrona i zatrzymał się obok niego. Wyprostował się napinając mięśnie by jego sylwetka wydawała się jak najpotężniejsza. Złapał topór oburącz by być w każdej chwili gotów do wymierzenia śmiertelnego ciosu. Jego postawa i łatwość z jaką machał toporem w zwykłym śmiertelniku musiała by wywołać strach. Spojrzał na Ilaveyrona i Sathi. Niewiele rozumiał z tego, co się tu działo, dlaczego ten elf tak wrzeszczy? Tak to jest jak się miesza w nie swoje sprawy. Na szczęście to nie on będzie rozstrzygał ten problem.
Dir warknął gardłowym basem – Lepiej posłuchajcie go!- wskazał na Ilaveyrona i rozejrzał się czy przypadkiem ktoś niema zamiaru się sprzeciwić. |