Brian zaparkował motor i szybko dołączył do reszty. Usłyszał pytanie Alexa. -No cóż, nie będziemy mogli zrobić nic. No chyba że pisać te jakieś postulaty, czy inne bzdety. Nigdy nie byłem dobry w te sprawy. Gdybym mógł, rozwaliłbym ten cały budynek i zabrał go siłą... Jestem jednak pewny, że to nieporozumienie, że pomylili ampułki z krwią lub coś takiego. Kajetan nie może być mutantem...-w chwili, gdy Brian mówił o swym planie ratunku Kajetana, było widać w jego oczach żar, tym razem dość wyraźny, jednak on o tym nie wiedział, a przechodnie którzy go dostrzegli, tłumaczyli go sobie jako odbłysk lampy. On sam nie wiedząc co robić, czekał na dalszy rozwój wydarzeń. |