Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2013, 19:25   #29
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
- Pojebało do reszty!? – Ysabelle krzyknęła do Dareona, ale ten już zaczął się ewakuować.

Lady, gdyby tylko miała więcej czasu, uświadomiłaby go, że ucieczka na koniu w mrok nocy, z wilczą sforą depczącą po piętach zakrawała na próbę samobójczą. Nie licząc psowatych, które łatwo mogły powalić wierzchowca, niebezpieczeństwo stanowiło również nieznane, czające się w ciemnościach ich otaczających. No, ale jeśli Dareon chciał sprawdzić, czy jest w łaskach Fortuny, to nie zamierzała go zatrzymywać.

Zwłaszcza że sama szykowała się do przetestowania swoje szczęścia. Davhorn oraz Wardur byli gdzieś na zewnątrz, gdzie śmierć była większym prawdopodobieństwem niż w obrębie trzech ścian. Reginald, który przycupnął sobie gdzieś w górze poza zasięgiem wilczych szczęk, miał chyba najlepiej z nich wszystkich.

Ysabelle mogła w sumie liczyć tylko na samą siebie, bo i sama przecież była teraz na placu boju. Zdołała jeszcze ustrzelić pierwszego czworożnego, który wwalił się do chaty. Kolejnego jednak przywitała już z łukiem przewieszonym przez ramię, z wydobytą z ogniska żagwią w jednej dłoni i swoim wiernym mieczem w drugiej.

Smród fajczącego się futra był nieprzyjemny, ale nie znajdował się wysoko na markizowej liście niedogodności. Nawet to, że dogorywające zwierzę wykrwawiało się jej na buty nie robiło na Ysabelle większego wrażenia.

Kolejny czworożny gość był ostrożniejszy. Krążył jak sęp, wyczekując odpowiedniego momentu do uderzenia. Lady natomiast uważnie go obserwowała i ścisnęła pewniej oręż, w oczekiwaniu na atak.

Kiedy nadszedł, była gotowa.



========================================
10, 9, 13, 18, 14
 
__________________
"Information age is the modern joke."
Aro jest offline