Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2013, 13:31   #66
Ali
 
Ali's Avatar
 
Reputacja: 1 Ali jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwuAli jest godny podziwu
No dobra, wyszło jak wyszło. Wygląda na to, że ja również będę rezygnować z dalszej gry. A teraz parę słów wytłumaczenia.

Twoja rekrutacja, Nasty, zachęciła mnie do obrania Twojej sesji jako mojej pierwszej na LI. Fajnie mi się tworzyło postać, fajnie pisało pierwszego posta. Z początku czułam, że masz dobry pomysł na tę historię - ale wydaje mi się, że zabrakło może przemyślenia tego wszystkiego dogłębnie.
Pomijam to, że odpisy były rzadko - cóż, takie życie, że różnie z czasem może być. Absolutnie to rozumiem i nie mam za złe. Zastanawia mnie tylko, że skoro znasz swoje priorytety (praca, rodzina), to po co prowadzisz tyle sesji na raz i jeszcze bierzesz w nich udział jako gracz? Wydaje mi się, że to trochę za dużo jak dla jednej, dorosłej osoby, która nie spędza życia przy komputerze.
To, co głównie zniechęciło mnie do gry, to że kompletnie się w niej nie odnalazłam. Opisy nie były dla mnie dość jasne (może mam za małą wyobraźnię albo jestem z tych, co lubią być prowadzeni za rączkę czasem, trudno), ale przede wszystkim nie umiałam się poruszać po granicy tego, na co mogę sobie pozwolić, a na co nie. Nie widziałam też póki co roli Elisabeth w oddziale - pewnie to miało pojawić się później, ale przy takiej postaci krwawa rzeź nie dawała dużego pola do popisu i nieco się nudziłam. No dobra, w sumie to nawet dla mnie trochę za wolno się odpisy pojawiały - a takim sensie, że nie mogłam wczuć się w moją porucznik, skoro "byłam" nią raz na 2-3 tygodnie.
Może też zabrakło mi pewnej wiedzy o świecie - nazwy broni były dla mnie obce, w ogóle czułam się jakoś zagubiona... niby mogłam spytać, więc to nie jest aż tak ważne. Lubię sci fi i w sumie dziwne nazwy nie powinny mnie zbijać z tropu. Jednak kiedy zobaczyłam rekrutkę do sesji w świecie Mass Effecta, to miałam na nią tym większą ochotę, że właśnie tamto uniwersum znałam. Zonk, bo ona również nie wypaliła.

Przechodząc do meritum: dziękuję za Twoją pracę, Nasty, i za to, że przyjęłaś mnie - żółtodzioba na LI - do swojej sesji. Miałaś dobry zamysł, ale wykonanie nie przypadło mi do gustu (może powinnam była zrobić większy research przed zgłoszeniem ). Mam nadzieję, że nie będziesz nam miała tego, że odpadliśmy (aż tak mocno) za złe. Może też chwilę nad tym pomyślisz i coś z tego wyniesiesz. Człowiek uczy się przez całe życie.

Pozdrawiam!

P.S. Aha, jeszcze tak sobie przypomniałam. Dobrze byłoby nie wprowadzać za dużo NPC, skoro nie ma z nich pożytku. Lepiej mało, ale żeby było czuć, że żyją. W ogóle wydaje mi się, że na zdrowie tej sesji wyszłoby, gdybyśmy byli małym oddziałem - znaczy sami gracze - z dowódcą wśród nas. Dawałoby nam to więcej swobody i pewności, komunikacja w załodze by była i może jakoś by się to toczyło.
 
__________________
"We train young men to drop fire on people, but their commanders won't allow them to write "fuck" on their aeroplanes because it's obscene." Apocalypse Now

Ostatnio edytowane przez Ali : 17-09-2013 o 13:39.
Ali jest offline