Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2013, 20:16   #295
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Gempa bumi - powiedział Tarin, wskazując na korytarz, którym nadciągały druergary. Trzęsienie ziemi było bardzo lokalne i bardzo widowiskowe, bowiem kawałek wspomnianego korytarza po prostu się zawalił, grzebiąc pod skałami nadciągających wojowników.
Unosząca się gdzieś pod sklepieniem Virmien bardziej dostrzegła niż odczuła pod stopami efekt zaklęcia. Pomysł był prosty i skuteczny. Sama też nie zamierzała bezczynnie przyglądać się poczynaniom pozostałych, zbliżyła się do złowrogiej chmury, która zapewne musiała wewnątrz strasznie śmierdzieć i wywoływać różne nieprzyjemności...
- Blas vindinum... - odezwał się nietoperz kobiecym głosem, przywołując moc natury - ...indregio gust.
Słowa jeszcze nie przebrzmiały, a od drobnego stworzonka w stronę chmury zerwał się silny wiatr, rozwiewając i stawiając opór - zapewne magicznemu - zjawisku.
Druidka miała nadzieję, że jeśli nie przegoni chmury całkiem, to chociaż spowolni ją i rozrzedzi na tyle, by nie stanowiła większego zagrożenia.
Czując pierwsze wstrząsy Gabriel uznał, że woli jednak nie sprawdzać magnitudy trzęsienia, tak więc czym prędzej uderzył stopą w podłogę, aktywując moc skrzydlatych butów. Elf wzniósł się kilka metrów nad ziemie rozglądając się za belkami podporowymi korytarza, po czym usadowił się dokładnie pod jedną z nich, jako że w przypadku postępującego zawalenia się przejścia będzie to ostatnie miejsce, które spadnie mu na łeb.
- Osłaniajcie mnie! - krzyknął bard odpinając z paska przy ramieniu harfę i koncentrując się na wypatrzeniu możliwie jak największej ilości strzelców w otworach nad wrotami.
- Arie Nubare Setra - wplótł słowa zaklęcia w rytm szarpania za struny harfy, dźwięki potoczyły się po jaskini dobiegając do posterunku, w którym nagle na moment zapadła całkowita cisza, nawet pociski z kusz wydawały się chwilowo zaprzestać morderczej wędrówki ku swoim celom.
- Jak to ktoś ostatnio powiedział, za nudno nam było - podsumował Zaklinacz, lądując na ziemi po zeskoczeniu z Wulframa. Następnie Daritos rozproszył magiczne oczko, nie będzie już potrzebne, po czym rzucił również zaklęcie od siebie.
- Arachnia insenei! - Krzyknął do wtóru towarzyszy, tworząc tuż przed krasnoludami całe mnóstwo lepkich, pajęczych sieci, które torowały cały korytarz.
- Niech ktoś to podpali kiedy w to wejdą - dodał.

Wywołane przez Tarina trzęsienie ziemi skutecznie ostudziło zapały zbrojnego oddziału Duergarów, zwalając im sklepienie na łby, i całkowicie blokując tunel którym owi brodacze pędzili do śmiałków… a na wszelki wypadek Daritos zablokował jeszcze tamten obszar magiczną siecią.

W tym też czasie Virmien-nietoperz zajęła się podejrzaną chmurą, powołując do istnienia silny wiatr, częściowo chyba rozwiewający, a częściowo i przesuwający w tył żółto-zielone obłoki… co wywołało masę wrzasków w głębi tunelu, zdaje się, że właśnie za ową chmurą.

Elfi Bard skupił się zaś na posterunku przed nimi, rzucając czar na ewentualnych strzelców skrytych w otworach. Nastała więc względna cisza, i nie śmigały w ich stronę żadne bełty, choć wrogowie za chmurą zdecydowanie dawali o sobie znać jakimiś nawoływaniami.

- Powinniśmy się ruszyć - Powiedziała Liri.

Zupełnie zaś, jakby na potwierdzenie jej słów, w chmurze mgły rozległy się ciężkie, dudniące kroki, nadchodzącego stworzenia.
- Cofnąć się! - ryknął Wulfram, wyskakując przed towarzystwo, z mieczem gotowym na spotkanie z nieznanym. Z chmury wyłonił się zaś trzymetrowy, kamienny stwór, walący piąchą w Wulframa, wojak zablokował jednak ten cios, a wszystkim aż zadźwięczało w uszach, gdy kamienna pięść przywaliła w miecz.


Tarin przesunął się nieco w bok, by Wulfram nie stał między nim a golemem, przy okazji wyciągając z sakiewki kawałek futra i szklany pręt.
- Kilat! - powiedział mag, a z jego palców strzeliła w stronę golema błyskawica.
 
Kerm jest offline