Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2013, 00:14   #296
sheryane
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
- Ożesz, skąd to się wzięło? - Warknął zaskoczony Zaklinacz, po czym szybko przygotował zaklęcie. Obie jego ręce zostały całkowicie zmrożone.
- Glacia radium! - Wykrzykiwał raz za razem Daritos, posyłając w golema kolejne promienie mrozu. Meggy zaś posłała w konstrukt serię magicznych pocisków...
Gabrielowi nie do końca spodobała się kamienna sylwetka, która postanowiła dołączyć do zabawy w zawalonym hallu. Nie podobała mu się tym bardziej, że z założenia większość konstruktów była dość oporna na magię z kilkoma wyjątkami… których elf w chwili obecnej za nic nie potrafił sobie przypomnieć. Pozostała więc stara, dobra fizyczna siła.
- Jednooki! - Krzyknął, koncentrując na wojowniku słowa pieśni, nadając mu w ułamku sekundy lekkości i gracji, której pozazdrościłby mu niejeden elf.
Tymczasem druidka nie dysponowała ani magią dość potężną, by skrzywdzić golema, ani niespecjalnie miała ochotę pchać się w pobliże Wulframa obłożonego magią Gabriela i szykującego się do walki mieczem. Raczej by tam bardziej przeszkadzała niż pomagała… Czując się względnie bezpiecznie w swej latającej formie, Virmien skierowała się w stronę strażnicy, szukając sposobu na otwarcie wrót strażnicy. A że mechanizm zapewne znajdował się w środku, ostrożnie podfrunęła do jednego z niżej usytuowanych okien, by ocenić sytuację wewnątrz.

Wszelaka magia, jaką śmiałkowie potraktowali kamiennego wielkoluda, nie wywołała na nim żadnego efektu, po prostu wnikając w jego ciało. Runy Golema w tych momentach na chwilę jaśniały, zdawało się jednak, iż nie one absorbują wszelakie zaklęcia, tylko stwór sam z siebie… chyba więc magią tu nikt niewiele zdziała.
- Dari? - Pisnęła do Zaklinacza na taki rozwój wydarzeń Meggy.
- Stań za mną! - Krzyknął do niej Daritos, ciągnąc dziewczynę za siebie.

Przyspieszony Wulfram wykonał serię czterech mocnych ciosów, z czego jednak tylko dwa były celne. Te zaś, odłupały jedynie po malutkim kamyczku z cielska przeciwnika, nie czyniąc mu praktycznie żadnych ran. Pięęęęknie…

W tym czasie Virmien-nietoperz poleciała do strażnicy, zaglądając do niej przez otwory strzelnicze. Niewiele jednak zobaczyła, poza bełtem przelatującym o cal od jej małej, szpiczastouchej główki.

Golem zaś zamruczał, po czym natarł kontrą na Wulframa. Dwie kamienne piąchy opadły na jednookiego mężczyznę, który przed jedną się uchylił, druga jednak trafiła go po biodrze… Za samym Golemem z kolei chmura świństwa uległa rozwianiu, pojawiły się za to w tunelu Duergary. Dużo wściekłych Duergarów...

- Cholera jasna, co robimy?! - Krzyknęła Krasnoludka, nerwowo machając kuszą - Kamiennego ino połechtać idzie!
- To się robi nudne - stwierdził Tarin, po czym kolejnym zaklęciem zawalił kolejny tunel. - Wyjścia się nam kończą - powiedział. - Tunele, znaczy się.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline