Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2013, 21:00   #57
Dragor
 
Dragor's Avatar
 
Reputacja: 1 Dragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłośćDragor ma wspaniałą przyszłość
Doktor w milczeniu wysłuchał historii Tomasza. Jego twarz miała niewyjaśniony zdumiony wyraz. W kącikach oczu pojawiły się zmarszczki, a młodzieńczy blask jaki zwykle z nich bił gdzieś przepadł. Jeśli wcześniej zgrabnie udawał zrezygnowanego i zmęczonego ponad miarę, to teraz widać było rzeczywistość. Mimo młodego ciała wydawał się być tysiącletnim staruszkiem.
- Jeśli bym cię potępił, to potępił bym też siebie - powiedział bezbarwnym tonem. - Muszę wierzyć, że ludzie... Władcy Czasu mogą się zmienić. Możemy pozostawić swoją przeszłość za sobą, choć bardzo nam ona ciąży...
Kosmita pociągnął kolejny łyk i westchnął głęboko.
- Szczerość, za szczerość. Nie jestem tylko Władcą Czasu. Jestem ostanim Władcą Czasu we wszechświecie, a to jest ostatnia żywa TARDIS. Mojej planety już nie ma, wszyscy moi rodacy nie żyją. Jestem sam... a to co zrobiłem... - urwał nagle. Widać było że każde wypowiadane słowo sprawia mu ból. - Ech, to długa historia. Kiedyś ci ją opowiem. A tymczasem!
Doktor dziarsko skoczył na nogi, a aura smutku który sekundy temu go otaczał prysnęła jak bańka mydlana. Skoczył do rozmontowanego wózka olimpijczyka i z pomocą swojego sonicznego śrubokrętu zmontował go w rekordowym tempie. Po tym jak Tomasz dosiał ponownie swojego pojazdu Doktor praktycznie w podskokach pognał do sterówki.
- Czyli dwudzieste ósme stulecie i Nowy, Nowy, Nowy, Nowy, Nowy, Nowy Jork!- Zawołał radośnie po drodze. - To dopiero będzie przygoda!
Tomasz o mało nie staranował Doktora gdy ten zatrzymał się gwałtownie u wejścia do pokoju kontrolnego. Musiał objechać go dookoła, by zobaczyć, co tak zszokowało kosmitę.
Przy panelu kontrolnym stała kobieta z burzą loków na głowie. Uśmiechała się promiennie. Przy biodrze miała kowbojską kaburę z swego rodzaju blasterem, czy pistoletem laserowym.

- Cześć Cukiereczku - powiedziała do Doktora.
- Co? - Wykrztusił kosmita.
- I witaj Tomek, dawno się nie widzieliśmy... a może wcale? Wiesz, podróże w czasie i takie tam. Jestem River Song.
- Co? - Doktorowi chyba zacięła się płyta.
- No to co? Lecimy!
- CO?! - Wrzasnął Doktor gdy River przesunęła dźwignię, a kosmiczna butka zaczęła się trząść

Doctor Who - Series 4 - Closing Credits Mock - YouTube


THE END?
 
__________________
Gallifrey Falls No More!

Ostatnio edytowane przez Dragor : 19-09-2013 o 22:04.
Dragor jest offline