Pub, jak to pub. Ten akurat był raczej pusty, w środku tygodnia mieszkańcy raczej nie wybierali na spędzenie wolnego czasu Wyspy Centralnej. Było tu drogo i raczej tylko śmietanka towarzyska, a on wybierała wykwintne restauracje. Z tego też powodu nie było tu zbyt wielu ludzi. Jakby ktoś chciał was podsłuchiwać, nie miałby z tym problemu.
Mimo wszystko, ludzie którzy byli w lokalu, raczej nie skupiali na was uwagi. Jedynie kelnerka czujnie obserwowała, gdzie stoją puste kufle i kieliszki oraz czy jakiś klient nie chce więcej alkoholu. Lub jakiś przekąsek.