To się nazywa odgrywanie
Możliwe jest zagranie - sama tam zrobiłam - postacią "głupią", nawet do stopnia upośledzenia umysłowego. Kwestia wyczucia gracza i poszperania chwilę w materiałach źródłowych. Tak samo w drugą stronę - wtedy za tą "ponadgraczową" inteligencję robi MG, udostępniając graczowi więcej opcji/podpowiedzi.
Tak samo z charyzmą i innymi współczynnikami. Gdyby Twoje uwagi były prawdziwe, nie byłoby takich filmów ja
Forrest Gump czy
Piękny umysł, bo jak aktor miałby zagrać postać mniej lub bardziej inteligentną od siebie?
No, ale zamiast (nomen omen!) pomyśleć, można potrollić i wyskoczyć z paszczą. Prawda?
PS: Trzymając sie tego toku rozumowania, nie można też grać kim innym niż...sam gracz. Bo niby jak człowiek, powiedzmy płci męskiej w wieku 20 lat, ma wiedzieć jak to być 200 letnią elfką? Nie mówiąc o graniu postacią silniejszą czy zręczniejszą niż sam gracz, a już w ogóle posługującą się magią...czy techniką. No bo jak ktoś, kto nigdy nie miał broni w ręku ma wiedzieć, jak się strzela? A ludzie jakoś dają radę...
;D