Kochani, czy Wy czytacie to co sami piszecie? O MG już nawet nie wspomnę.
W moim poście kasztelan wyszedł zamykając drzwi. W czyimś tam poście ktoś kasztelana przed zamknięciem drzwi zatrzymał i nakrzyczał nań, w kolejnym ktoś nakrzyczał na tego co krzyczy na kasztelana a w kolejnym znów gadacie z kasztelanem, który przecież już... wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Czyżbyśmy żyli w czterech odrębnych rzeczywistościach?
Nie wiem...?
Jestem skonfundowany.
Muszę solidnie przemyśleć swego posta...
Pozdrawiam
B
.