Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2013, 18:28   #17
zelator89
 
zelator89's Avatar
 
Reputacja: 1 zelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwu
O ile Earlah przechadzał się wcześniej spokojnie wśród straganów i przekup, to teraz jego czujność została wzmożona. Nie było czasu na podziwianie uroków miastowego placu. Nasunął kaptur na głowę. Punkt już został obrany. Nie dało się ukryć, że coraz więcej ludzi zbierało się w centrum tworząc ul pszczół. Zgiełk i ciasnota. Nie starał się wypatrywać towarzyszy. Pewnie już byli na miejscu zakamuflowani w jakiś sposób, aby wbić się w tłum. Ważne żeby podczas starcia rozpoznać kto swój bo jeszcze bełta wpakuje się w kamrata. Mijając stragany i trącając ludzi starał się przyspieszyć tempo ale w sposób nie zdradzający zamiarów. Po prostu się spieszył. Dotarł w końcu do jednego z domów. Nie był zbyt wysoki a przydałaby się jakaś wieża. Wtedy pomyślał, że rozpoznanie to podstawa ale u Złego nic nie trzymało się kupy, prędzej dupy. Punkt strzelniczy powinien dawać mu również możliwość ukrycia po oddanym strzale. Szybkim krokiem podążył na tyły zastanawiając się jak się tam w odpowiednim momencie dostać nie zwracając na siebie zbytniej uwagi.
 
zelator89 jest offline