Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2013, 10:57   #245
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bangus nie przejmował się tym, że jego przeciwnik jest o dwie głowy wyższy. Śmiało ruszył do przodu i w paru krokach znalazł się przy orku. Potężny zamach kosą...
Ork usiłował się bronić, lecz zastawa mieczem była spóźniona. Zdecydowanie spóźniona. Ostrze niemal rozpołowiło orka, który zwalił się bez ducha na posadzkę.
Atak 15 (trafiony); obrażenia 15 (ork-trup)

Marco poszedł w ślady Ciani i skorzystał z łuku. Na szczęście miał parę strzał “pożyczonych” od swoich nowych towarzyszy, więc nie musiał wspomnianego łuku używać w charakterze pałki.
Strzał był celny i uzbrojony w dwa miecze hobgoblin zamarł, wytrzeszczając na strzelca swe kaprawe oczka.
Atak 6 (trafiony); obrażenia 7 (szok)

Theo najwyraźniej doszedł do wniosku, że przeciwnicy są zbyt słabi, by tracić na nich magiczne moce, które - jak wszyscy wiedzieli - miały tendencje do wyczerpywania się w najmniej oczekiwanym momencie.
Strzał był celny, ale niestety - nieskuteczny, bowiem strzała, choć wbiła się skórzaną kurtę hobgoblina, nie wywarła na potworze żadnego wrażenia.
Atak 5 (trafiony); obrażenia 6 (nic)

Wrogowie nie pozostawali dłużni. I nie przejmowali się poniesionymi stratami.
Trafiony przez Marco zielonoskóry z otrząsnął się z szoku i zaatakował najbliższego przeciwnika. Bangusa. Niziołek jednak w sprytny sposób uniknął ataku dwoma ostrzami.
Kolejny mieszkaniec komnaty wziął na cel (i to dosłownie) Garaga. Naciągnął łuk i strzelił. Strzała trafiła... i odbiła się od tarczy krasnoluda.
Obijać się również nie zamierzał stojący za plecami swoich kompanów szaman. Wymruczał chrapliwie kilka słów, pomachał rękami i w stronę intruzów pomknęły trzy ciemne kłęby dymu.
Pierwszy rozpłynął się w powietrzu zanim dotarł do Garaga. Drugi trafił w Theo, lecz nie wywarł na magu żadnego wrażenia i rozwiał się... jak dym.
Najgorzej na tym wszystkim wyszedł Bangus. Kłąb dymu owinął się wokół niziołka, który przez moment zniknął z oczu przyjaciół. Usłyszeli dobiegający z wnętrza czarnej chmury kaszel... Po paru chwilach dym rozwiał się i wszyscy ujrzeli czerwonego na twarzy Bangusa.
- Nic mi nie jest - wychrypiał niziołek i jeszcze raz odkaszlnął.

Z tych, co przyglądali się perypetiom Bangusa, najszybciej doszedł do siebie Marco. Błyskawicznie sięgnął po kolejną strzałę.
Ponownie wziął na cel tego samego przeciwnika, ale tym razem jego strzał był bardziej skuteczny. Przeszyty strzałą hobgoblin wypuścił z rąk miecze i, zalany krwią, zwalił się na podłogę.
Atak 9 (trafiony); obrażenia 21 (trup)




____________________
Kolejność:
Marco (zrobione)
Garag
Ciani
Wrogowie
Bangus
Theo
 
Kerm jest offline