Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2013, 12:51   #21
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Poddasze głównej uniwersyteckiej auli było graciarnią. Przestronną, acz mocno przyduszoną setkami zakurzonych rekwizytów, tomami zapomnianych akt, uszkodzonymi meblami, wytworami studenckiej nieudolności w pudłach i kufrach, nagrodami i dyplomami po dawno zmarłych profesorach... I wszelkim naukowo-sentymentalnym badziewiem, które wstyd było zostawić w gabinetach czy salach wykładowych. Na zapchane kurzem żerowisko roztoczy prowadziły dwie klatki schodowe, również - szkodliwe zbieractwo profesury - załadowane niepotrzebnym meblowiskiem i dyplomowymi pracami absolwentów akademii sztuk. Dodatkiem był jeszcze nieduży korytarzyk prowadzący ze strychu do obserwatorium astronomicznego i pracowni jakiegoś legendarnego naukowca, który miał własne zejście na niższe piętra. Persona tak szanowana, że zostawiana ze swymi dziwadłami samej sobie. Nawet teraz, nieobecny - z wizytacją w Altdorfie - profesór miał pewność, że żaden żak nie dobierze mu się do papierzysk. Co innego chłopaki Zdzicha...

Ernst zsunął rygiel z drzwi i przeszedł na półpiętro wstawiając między przypróchniałe komody pęknięte lustro w dębowej, elegancko zdobionej ramie. Przekrzywił głowę jak ptaszyna, zrobił parę kroków w tył i z powrotem stanął w drzwiach oceniając ekspozycję. Dobrze. Było dobrze. Kto właził na górę po schodach odbijał się w szklanej tafli dając obserwatorom powyżej moment na przygotowanie.

- Dobrze czujesz, Amon. Zlokalizowałeś gnojków? Spieszysz się do harcowania? - Hart nałożył bełt na łożysko i naciągnął mechanizm. - Zatem zaprośmy ich do środka. Niech wlatują, mamy niespodzianki dla gości.

- Panowie? - Ernst przystanął przy ścianie obok świetlika i przygotował kuszę do strzału. - Po okienku dla każdego.

Hart wychylił pysk nad okienny otwór i zaczął w pośpiechu lokalizować opisany przez Amona duet. Moment, chwila-moment i pocisk miał świsnąć w kierunku kręcących się jak gówno w przerębli mętów Złego.
 
Panicz jest offline