Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2013, 19:49   #7
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Miał wrażenie jakby istniał od zawsze, a przynajmniej odkąd pamiętał, czyli niemalże od zawsze. Nie wiedział, kim właściwie jest ani skąd tak właściwie pochodził. Widział jedno, że przeżył już niezliczoną ilość żywotów w różnych czasach historycznych oraz w różnych wymiarach, których nie mógł być pewien.

Raz był piratem na Morzu Karaibskim, kiedy indziej walczył o ogień z ludźmi pierwotnymi, zdarzyło mu się też dowodzić gwiezdnym niszczycielem w jakiejś nieznanej części nieznanej galaktyki. Raz walczył po stronie dobra, a innym razem był ucieleśnieniem zła i szerzył chaos i śmierć. Nie zawsze wszystko pamiętał, innym zaś razem pamiętał wszystkie swoje poprzedni wcielenia.

Nie miał wpływu na swoje kolejne wcielenia i często się zastanawiał czy on sam nie jest przypadkiem jakimś żałosnym dowcipem bogów. Czasem się zastanawiał czy te wszystkie jego kolejne wcielenia nie są przypadkiem jakąś klątwą każącą mu przeżywać kolejne żywoty zawsze pod tym samym imieniem Draugdin. Nauczył się nawet powtarzać sobie, że może być tylko jeden Draugdin. Taki wieczny bohater, bohater tułacz przez czas i przestrzeń.

Teraz jednak był już zmęczony. Bardzo zmęczony kolejnymi wcieleniami i życiem jak na karuzeli lub raczej jak na loterii. Nigdy nie wiadomo czy trafi się cukierek czy gówno w papierku. Było to jedno z tych jego wcieleń, w których zachował świadomość i pamięć wszystkich poprzednich żywotów, a co za tym idzie pamięć, doświadczenie i wszystkie sytuacje, w których się znalazł. Tym razem był zwykłym człowiekiem, choć nie wiedział czy może tak o sobie powiedzieć mając świadomość wszystkich swoich poprzednich istnień. Przecież "zwykłym ludziom" się to nie zdarza. Był wysportowanym, dobrze zbudowanym mężczyzną potrafiącym mistrzowsko walczyć mieczem katana. Poza tym nie wyróżniał się niczym specjalnym. Miał pewne marzenie, może nierealne i niemożliwe do zrealizowania, ale trzeba przecież w coś wierzyć, czego można się uchwycić i podążać do tego celu. Nawet, jeżeli miałoby się to skończyć jak podążanie lemingów ku samozagładzie.

Nie pamiętał gdzie i kiedy lub raczej, w którym wcieleniu usłyszał o wieży. Ważne było tylko to, że był w niej tu i teraz. Był w jakimś małym pomieszczeniu, a przed nim jak się szybko domyślił stał pierwszy wybór. Przyjrzał się uważnie obu naczyniom. Długo się nawet nie zastanawiał. Nie przepadał za chłodem, a przecież sensem życia był ogień, Ogień to życie, ogień to miłość i żar pożądania, ogień to walka. Poprawił katanę przerzuconą przez plecy i bez wahania wypił płyn z ognistego naczynia.
Wiedział, że dokonał pierwszego wyboru z, wielu, których pewnie będzie musiał dokonać. Wiedział, że stawką tych kolejnych wyborów zawsze będzie tylko śmierć lub kolejny krok do wspięcia się na sam szczyt wieży i odebrania nagrody.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.

Ostatnio edytowane przez Draugdin : 28-09-2013 o 20:09.
Draugdin jest offline