Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2013, 17:52   #249
Lilith
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
Droga stanęła otworem. Podeszła do położonego przez siebie czarownika. szarpnęła za połę jego szaty i pomogła sobie nogą przy odwracaniu go twarzą do góry. Właściwie ryjem, bo twarz to na pewno nie była. Koszmarnie brzydki. Zmięła w garści okrywającą go materię. Całkiem interesująca. Warto było zachować tę szatę. Ściągnęła ją szybko z trupa i przetrząsnęła jego niewielki dobytek. Znalazła następną fioleczkę do swojej kolekcji. Jak stwierdził Theo po rzucie oka na zdobycz Ciani, była to miksturka, która mogła jej się przydać, jeśli trzeba będzie trochę pobuszować w ciemnościach. Poza tym drobiazgiem nie znalazła już przy szamanie nic specjalnie interesującego. Mogła spokojnie udać się dalej, by przeszukiwać niszczejące tu od dziesięcioleci kufry i szafy.

Na pierwszy ogień poszła szafa. Zabrała się właśnie za nią chyba trochę dlatego, by przełamać poprzedniego pecha. Tylko, że teraz postanowiła być odrobinę ostrożniejsza. Może dzięki temu zanim dobrała się do zamka rzucił jej się w oczy cieniutki, jak pajęczyna drucik spinający odrzwia.

- Poczekajcie... - Lojalnie uprzedziła ‘wspólników’, którzy zaczynali dobierać się do szaf i skrzyń. - Tu jest mała nieprzyjemna niespodzianka. Może nie być jedyna. Odsuńcie się trochę.

Przez chwilę dokładnie oglądała i obmacywała drzwi dłubiąc przy drucikach. Przeciąć, nie przeciąć? Wytrychem łatwo poradziła sobie z zamkiem, a potem delikatnie pociągnęła za drzwi. Drgnęły, ale nic się nie stało. Pociągnęła mocniej i niemal równocześnie wrzasnęła rzucając się na podłogę.
- Padnij!
Krótki trzask, który nastąpił tuż przed tym był zapowiedzią kłopotów. A potem huknęło i błysnęło potężnie.

Odważyła się podnieść głowę dopiero wtedy, gdy przestało jej dzwonić w uszach.
W komnacie ku sufitowi powoli unosił się kłąb czarnego dymu.
- Wszyscy cali? - zapytała profilaktycznie.
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)
Lilith jest offline