Maczuga? Cóż za marnotrawstwo mocy
Po pierwsze taki płomienisty zajzajer to pewnie na czarnym rynku Boskiej Wieżycy osiągnie jakieś krociowe wartości wśród zdesperowanych nałogowców, po wtóre idea miotacza płomieni bądź choćby koktajlu mołotowa bardziej mi się podoba niźli prymitywne walenie w łeb butlą
Ale kto wie, nie neguję że i do tego się posuniemy, zobaczymy co rzuci nam pod nogi niejaki Los