Maxowi pomysł z nocowaniem w domu podobał się coraz mniej. Nie wierzył, że za dobrymi uczynkami mieszkańców tej mieściny stoi tylko i wyłącznie dobre serce.
Prawdę mówiąc nie wierzył w to serce za grosz.
- Domek mi się podoba, nie da się ukryć - stwierdził - ale... coś nie wierzę w dobre bezinteresowne uczynki. Ale oczywiście zostaniemy tutaj. I tak musimy poczekać, aż nasz szanowny pracodawca wyzdrowieje i będziemy mogli ruszyć dalej. Zapewniam cię jednak, że zanim pójdę spać starannie pozamykam wszystkie okna i drzwi. |