Wątek: Stara Kamienica
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2007, 23:38   #35
Maczek
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
[center:717ad0fa9b][/center:717ad0fa9b]

Po tym jak czarna furgonetka razem z piękną limuzyną z potłuczonymi szybami uniknęli za zakrętem powoli i nieubłaganie zaczął wracać spokój. Budynek wyglądał nieciekawi, jednak nie można mówić o tragedii. Trzeba będzie pewnie na początek szyby powymieniać. Zapanował znów cudowny błogostan odrętwienia i zapomnienia. Coś miłego i ciepłego zaczęło się wlewać wszystkim tu obecnym w ich z pozoru martwe serca. Cała ta akcja która miała przed chwilą miejsca powoli stawała się jakby nierealna. Tak jakby się nie wydarzyła. Jedynie dziury w ścianach przypominały prawdę. Jedyną niedogodnością był wciąż wiejący to silniej to słabiej przerażająco zimny wiaterek. Ten stan został nagle brutalnie rozdarty przez głośne jęczenie chłopaka, który najwidoczniej całe zejście przesiedział skulony przy swoim samochodzie a teraz postanowił się chyba przewietrzyć. Jak by nie było szedł właśnie w stronę Shivy utykając i trzymając się za ramię. Na dodatek stękał i jęczał denerwująco. Nie działało to zbyt dobrze na Brujaha. W końcu jednak wydusił z siebie kilka zdań.

- Musicie szybko zniknąć. Za chwilę będzie policja. Trzeba będzie opowiedzieć co się stało. Ja zostanę i się tym zajmę. Musicie odejść. Myślę, że domu nie będą przeszukiwać, ale nie znam się na tym. Mam znajomego w dochodzeniówce. Na pewno coś będzie mógł pomóc. Szybko idźcie już

Na chodniku widać było krople krwi. W powietrzu unosiła się ta cudowna woń. Gdzieś z oddali do Shivy docierały słowa człowieka.

Marcjan słyszał wszystko, gdy przechodził obok i kierował się do swojego pojazdu. Po chwili udało mu się odpalić motor. Zadowolony z tego że dziś jeszcze nim pojeździ powoli ruszył do przodu. W tym właśnie momencie dał się słyszeć donośny, głuchy huk, dobiegający z dolnej części osiedla. Mniej więcej z kierunku w który udała się furgonetka. Policja też już się zbliżała. Będzie tu pewnie lada moment.