Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-10-2013, 19:36   #4
Highlander
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Zakapturzony blondyn wyszczerzył się wyraźniej, widząc zafrasowanie na twarzy swojego przewodnika podróży. Wygląd i maniera tego człowieka nie pasowały do siebie. Ktoś mógłby pomyśleć, że Tadem znalazł to miejsce przez przypadek, a następnie zawezwał losową osobę z innego uniwersum. Na przykład wydukując coś z magicznej księgi otwartej na przypadkowej stronie. Nie to żeby Tyler starał się być złośliwy, czy coś.
- Zadałeś sobie wiele trudu żeby mnie tu sprowadzić. Twoje intencje wydają się szczere, toteż postaram się pomóc. Powiedz mi więcej o tym… Mrocznym – zaakcentował oschle przydomek antagonisty, bo to właśnie on miał w tej chwili najwyższy priorytet. Skąd przybył miało pozostać tajemnicą, ale każda inna informacja mogła okazać się później na wagę złota. Wliczając w to nawet traumatyczne przeżycia z dzieciństwa.
- Dlaczego zwyczajnie nie zabił bohatera, kiedy miał ku temu okazję? Jego postępowanie nie brzmi zbyt pragmatycznie – faktycznie, zalatywało to jakąś bajką dla dzieci. Czyżby zły tak bardzo pysznił się poskromieniem obrońcy tych ziem, że lekkomyślnie zdecydował się go pozostawić przy życiu jako żywe trofeum? Przez tyle lat? Dziwne, doprawdy. Dio zapewne zrozumiałby użycie jakiejś zgubnej, a przy tym wyszukanej maszyny, tak jak mieli to w zwyczaju ci szaleńcy z Arkham. Albo zostawienie sprawy głupawym podnóżkom, co nigdy nie kończy się dobrze. Ale to? To był zupełnie inny wymiar głupoty. Taki, którego nawet nie można potem zrzucić na błąd jąkających się podkomendnych.

- No i jest jeszcze sprawa Twojej pracowni. Czy ochroniłeś ją w jakiś sposób przed wzrokiem nieproszonych gości? Posiada inne zabezpieczenia? – coś musiało być na rzeczy, bo skoro dysproporcje w mocy dwójki magów były tak wielkie, Mroczny już dawno powinien… moment. A jeśli to wszystko było dla niego jakąś dziwną grą? Co jeśli traktował możliwość przybycia posiłków jako kolejne wyzwanie, skrycie licząc na to, że ktoś po raz kolejny może się mu postawić? Czyżby jego poziom megalomanii był aż tak duży? Joestar poczuł na tę myśl delikatne uczucie zazdrości. Zapowiadało się ciekawie.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline