Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2013, 08:52   #6
Highlander
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Intuicja Anglika działała dzisiejszego dnia na wysokich obrotach. Potwierdziły się jego przypuszczenia zarówno odnośnie statusu czaroklety, jak i modus operandi przeciwnika, z którym niedługo przyjdzie im się zmierzyć. Odrobinę zaniepokoiła go jednak wzmianka o sygnaturze energetycznej wyzwolonej przez zaklęcie przyzwania. Skoro ten cały Mroczny był obeznany z podobnymi efektami, stracili najpewniej element zaskoczenia. Co więcej, przez sprowadzenie blondyna do swojego wymiaru, Tadem faktycznie naraził mieszkańców tej wioski na gniew tyrana. Dyktatorzy z krajów trzeciego świata urządzali czystki za mniejsze przewinienia. Ale czasami trzeba podjąć ryzyko. A skoro sprawy zaszły już tak daleko, to był dobry moment. Ktoś powiedział mu kiedyś, że śmierć w pogoni za wolnością była lepsza niż spędzenie całego życia pod podeszwą czyjegoś buta. Tylko, że jeśli on, Dio, będzie miał na ten temat coś do powiedzenia, nikomu z tutejszych nie spadnie włos z głowy. Z drugiej jednak strony, stwierdzenie o samolubności wieśniaków i ich nieczułości na los bohatera, który niegdyś ich bronił zmusiło Joestara do zmodyfikowania swojej pierwotnej myśli. Usiadł na wskazanym stołku i ujął łyżeczkę między palce. Jego wzrok powędrował chwilowo za okno, ale natychmiast powrócił na adepta. Musiał to powiedzieć, inaczej nie mógłby spokojnie zasnąć. A przecież już prawie wcale nie sypiał.

- „Unikamy ryzyka w życiu aby bezpiecznie dotrwać do śmierci”. Jesteś pewien, że ci ludzie w ogóle zasługują na bohatera? Z tego, bądź innego wymiaru? Skoro tak bardzo odpowiada im życie w ciągłym strachu, że gotowi są straszyć swoją jedyną nadzieję pochodniami, może nie warto ich odrywać od tej egzystencji ? - wypowiedź była ciężka, niemal brutalna, ale dawała do myślenia. Typowy wywód dla młodzieńca o nazwisku Joestar. Chociaż cechował się złudną beznamiętnością, to błysk błękitu dość dobitnie zasugerował, że nowoprzybyły poczuł się zniesmaczony tym, co zasłyszał. To jakby ktoś chciał ukamienować swoją szansę na lepsze jutro. Banda kretynów, ot co.
- Ale przecież nie możemy mierzyć wszystkich miarą kilku konformistycznych bubków, prawda? Na razie uznajmy, że pomagam Tobie. Bo chcesz wybawić przyjaciela z opresji - przytaknął na własne słowa, jakby nie podlegały dyskusji. Takie rozwiązanie najbardziej mu teraz pasowało. Zaraz potem zlustrował poparzone palce maga i zanotował jego wzmiankę na temat spalonych brwi. O ile szybciej nadeszłaby pomoc gdyby za jej sprowadzanie zabrał się jeden z tych bardziej kompetentnych magów? Nieważne. Hour-Man był teraz na miejscu i kilka spraw miało się zmienić na lepsze.
- Powinniśmy spróbować porozmawiać z innymi cudotwórcami. Może teraz, kiedy udało Ci się przyzwanie, będą bardziej skorzy żeby zaoferować swoją pomoc w obaleniu tego potworka. Pogrom. Hm. Ilu ludzi zamordował?
Jeszcze raz przeanalizował wszystko, czego się dowiedział. Kontrola nad żywiołami, demonami, spore umiejętności gdy przychodziło do walki wręcz. Mroczny mógł jawić się jako silny przeciwnik komuś, kto bazował tylko na sile fizycznej. Jednak arsenał Dio był znacznie bardziej… ezoteryczny w swojej naturze. Tak.

- Z chęcią napiję się herbaty – odrzekł na stwierdzenie odnośnie zagotowanej wody, udzielając tym samym odpowiedzi na pytanie, które padło znacznie wcześniej. Aż dziw, że w ogóle mieli tu kawę. Może skrupulatnie hodowały ją hobbity. Albo inne gnomy.
 
__________________
Beware he who would deny you access to information, for in his heart he dreams himself your master.
- Commisioner Pravin Lal, Alpha Centauri
Highlander jest offline