Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-10-2013, 18:43   #3
zelator89
 
zelator89's Avatar
 
Reputacja: 1 zelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwuzelator89 jest godny podziwu
Mężczyzna koło 30-stki, ciemny blondyn o dość postawnej posturze wyraźnie czegoś szukał. Przeczesując zakamarki plecaka w końcu wyłoniła się piersiówka. Z widocznym zadowoleniem na twarzy, rozłożył koc i "walnął się" na nim od razu. Jedną ręką podparł głowę, drugą trzymał piersiówkę i co jakiś czas brał duży łyk wcale tak bardzo się nie krzywiąc. W końcu mógł odpocząć na wymarzonym urlopie, którego wypatrywał od dawna. Myślał tylko żeby na dłużej wyrwać się z niewdzięcznej roboty na znany wypad. "Survivalek" tak nazywał wypad do lasu ze znajomymi. Tylko oni i wszechobecny las. Lubił ten klimat, zwłaszcza beztroskie wylegiwanie się na łonie natury ale nie uciekał też od wypraw wymagających wysiłku fizycznego, co też było dla niego tak samo relaksujące. Biorąc kolejny łyk zwrócił twarz w stronę Mateusza.

- Rzuć w końcu to gówno i nie zanieczyszczaj nam świeżego powietrza - Mówił to z uśmieszkiem na twarzy i za cholerę nie miał za złe nałogu towarzysza, sam kiedyś palił.
 
zelator89 jest offline