Cała kompania w ciągu dnia cieszyła się urlopem w takim stylu w jakim zawsze umieli najlepiej. Nie tylko można było podziwiać urzekający krajobraz ale poczuć ze natury rozbijając obóz w lesie. Wieczorem w szybkim czasie rozbili namioty i mogli przygotowywać się do snu. Nastała noc...
- Co to kurwa za hałasy? - Adam jeszcze spokojnym głosem zareagował na dobiegający z oddali dziwny dźwięk.
Razem z Mateuszem poczęli obserwować teren. Było cholernie ciemno i ciężko było cokolwiek dostrzec jednak coś w oddali zdaławało się poruszać. Pierwsze co mu przyszło na myśl to wilk albo cała sfora nawet choć dokładnie sprawdzili przed wyjazdem faunę i florę tego miejsca. No ale w ten czas różne myśli napływały Adamowi do głowy. Instynkt zadziałał automatycznie, miał tę umiejętność wyniesioną z pracy w policji. Sięgnął do plecaka raptownie. Wyjął zabezpieczoną broń, pistolet typu Walther P99, po czym załadował magazynek nie odbezpieczając jeszcze broni. Od razu poczuł się pewniej.
- Sorry chłopaki ale musiałem ją znowu zabrać - uśmiechnął się do towarzyszy.
Wyszedł z namiotu przykulony starając się obserwować teren oraz nasłuchiwać dobiegających dźwięków. |