Jack
Podwijam płaszcz i obwiazuję go szczelniej pasem, by nie zamókł od od ścieków, jednak wysuwam rękojeść katany tak, by była łatwo dostępna. Krzywię twarz w niesmaku czując tutejsze "zapachy", starając się powstrzymać obrzydzenie rozglądam się jeszcze raz po kanale.
Wołam przez otwór na zewnatrz do wampirzyc- Nic tu nie ma!- robię kilka kroków w głąb "korytarza" by zbadać go dokładniej - Oprócz smrodu i szczurów-dodaję sam do siebie jeszcze raz rozglądając się wokoło.
__________________ "All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die." |