Ok, kilka spraw chciałbym poruszyć i zadać kilka pytań:
Po pierwsze
zabawowy sigmund: dobrze, że twoja postać jest bardziej rezolutna od Ryana i Marka, bo by się nudno zrobiło
.
Po drugie: jak się nasze postaci mają do siebie? Sympatia, czy raczej wymuszona współpraca? Myślę, że powinniśmy iść raczej w kierunku gromadki ufających sobie ludzi niż bandy społecznych odludków nie mającym zaufania dla nikogo i niczego. W końcu współpracujemy, a z posta
Zormara wynika, że Mark tylko toleruje Ryana, więc nie wiem czy to wygląda tak jak miało wyglądać. W końcu, gdy zrobi się niebezpiecznie powinniśmy się raczej solidaryzować, a nie każdy ucieka w swoją stronę. Ja to tak widzę.
Po trzecie: pozwolę sobie uznać w dialogu, że przyjechaliśmy autem. To chyba dość prawdopodobne, chyba że MG uzna inaczej?
Po czwarte: mamy przy sobie jakąś broń, cokolwiek? Pistolet albo nóż np.?
Ok, dzięki za uwagę
.