Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2013, 21:41   #23
Reinhard
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Po dotarciu do kamienia, kiedy Roberts mógł skupić się na bólu, ten oczywiście wzrósł, jak to bywa, gdy ma się za dużo czasu na zajmowanie się sobą. Coś w środku piekło i hurgotało, ale na ustach nie pojawiły się różowe pęcherzyki - będzie żył. Przynajmniej, dopóki nie dobiorą się do niego Mrówy. Patrząc na ich wielkość, nie da się o nich myśleć z małej litery.
Spojrzał na swojego towarzysza niewoli. Przy pomocy sznurka, szmaty i bimbru mógł zaimprowizować opatrunek na tyle, by powstrzymać krwawienie. Chyba.
-Pokaż głowę - wychrypiał, przygotowując "medykamenty". Co prawda jego głównymi pacjentami były do tej pory krowy i konie, ale od kiedy jego dzieci zaczęły regularnie rozbijać sobie nosy i rozwalać kolana podczas radosnego poznawania świata, nabrał trochę doświadczenia na ludziach. Jak się żyje w Kansas, trzeba się znać po trochu na wszystkim.
-Killwood, przysuń do mnie glacę, bo ledwo łapię powietrze nawet, jak siedzę-dodał szczegóły. Po opatrzeniu towarzysza niedoli postanowił posprawdzać, co z żebrami i gdzie tworzą się siniaki. Do czasu, gdy nie upewni się, że płuca są bezpieczne, nie zamierza się ruszać - no, chyba że wylezie debil, który do nich strzelał.
 

Ostatnio edytowane przez Reinhard : 13-10-2013 o 22:42.
Reinhard jest offline