Kiepsko się wiąże opatrunek z bólem przy każdym poruszeniu rąk. Przynajmniej alkohol zdezynfekuje ranę. Należało pomyśleć o sobie. Na siniaki przydałby się zimny okład. Trudno o taki luksus jak woda - ale flaszka z bimbrem jest względnie zimna. Roberts szybko umocował ją za pazuchą, na siniaku, za pomocą sznurka.
Czas najwyższy był odzyskać swoje bambetle. Rowland ostrożnie się wycofywał - miał więc powód, by się tak zachowywać. Roberts starał się wypatrzeć ten powód, czekając, aż kolega do nich dołączy i oświeci ich, co widział. |