Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-10-2013, 21:10   #7
Ryzykant
 
Ryzykant's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryzykant ma wyłączoną reputację
Pokiwał powoli głową. Napiłby się. Znowu. Ale będzie na to czas wieczorem, o ile będą nadal żywi. Wolną dłonią dotknął pasa. Sztylet... Jest. Kolejny sztylet... Jest. Dobył go, w lewej dłoni przyjemnie zaczął ciążyć drobny kawał zaostrzonej stali.
Do drugiej dłoni powędrował miecz. Odwinął nieco płaszcz, coby nie utrudniał mu ruchów. Sajdak nadal zawierał łuk oraz kołczan. Widocznie nie zamierzał ich na razie używać. O wiele pewniej czuł się z kawałkiem stali w łapie. Miał szczerą nadzieję, że Ci, którzy spalili wioskę stracili chociaż trochę amunicji na płonące strzały. Albo na wymordowanie mieszkańców. Cokolwiek.
Miał też w sumie nadzieję na to, że podpalacze się stąd wynieśli. Choć sam szczerze w to wątpił. Obmyślał już plan działania... W zasadzie to kilka planów. Jego twarz wykrzywiała się przy tym dziwnie. Słabo myślało mu się na trzeźwo. Jeszcze raz popatrzył w kierunku ponurych kształtów zwisających z drzewa. Przeszły go ciarki. Obiecał sobie, że kiedy już będzie bezpiecznie to spróbuje przynajmniej ich stamtąd ściągnąć.
Podszedł bliżej Elvy, po czym wzruszył ramionami i mruknął:
-Zgłaszam, ekhem, gotowość do działania.
 
Ryzykant jest offline