Początkowo załamałam się czytając powyższego posta naszego kochanego i powszechnie lubianego (nabijam punkciki) MG. Jednakże przyszła pewna refleksja, która uniosła mnie i otuliła niczym letni powiew morskiej bryzy. Podzielę się nią z Wami, licząc na to, że w prostocie swego męskiego intelektu pojmiecie moc zawartą w mych słowach. A brzmią one...
!GIRLS POWER!
Buahahaha!
Wszyscy jesteśmy Malkaviany, wiecie?
powyższy tekst o Malkavianach jest moim wnioskiem z sytuacji jaka ma miejsce w naszej sesji a zatem to nie zaden offtop