Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2013, 22:23   #444
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Dirith nic nie zaradził na panią pod podłogą. Rozumiała że trudno mu atakować lub przepędzić coś, czego nie widział. Na tym właśnie polega przekleństwo istot zaatakowanych przez Chaos, nie posiadających oczu Światła. Nie mogą zobaczyć co ich kusi i atakuje! Być może to coś co się tu zalęgło siedziało tu już od dawna! Może było tu już za czasów Irrlyna i jego też kusiło!!! Może to właśnie to coś było powodem dla którego Irrlyn wygrywał te wszystkie bitwy i dlaczego troszkę oszalał, tak bardzo przywiązując się do tego miejsca!? A może była to właśnie klątwa, która przylazła tu później. Wilczycy nie podobał się spokój z jakim ta istota zanurzyła się w wodzie, zaczajona, z podobną determinacją co Irrlyn. Po niektórych tworach Chaosu po prostu widać, że zamierzają zaatakować. Czy to właśnie tutaj Ranaantha zmierzał z odsieczą? To niech się lepiej pospieszy! Kiedy Diriith wziął „apka” goblina, Kiti była pewna, co się zaraz stanie.
- To chyba nie jest dobry pomysł! – pisnęła.
Z drugiej strony nie miała lepszego. Oni albo goblin. Kiedy Dirith zaczął zamykać drzwi, Kiti wpadła w panikę. Teraz musiała wejść do tej wody albo zostać na zewnątrz!
- O nie nie nie! O nie nie nie!... – zaparła się, wzięła kilka głębszych wdechów jak przed skokiem od basenu pełnego rekinów.
W końcu jednak musiała wleźć. Kiedy Dirith rzucił goblinem i sam poszedł za nim, ona też wskoczyła do wody, zanim drzwi się zamknęły. Od razu chwyciła za swoją nową tarczę i ustawiła ją przed sobą. Przezroczystość tarczy była bardzo pomocna, inaczej Kiti nie widziałaby dokąd idzie. Poręczna tarcza lewitowała przed nią, wilczyca skurczyła się jakby bojąc się że się za nią nie mieści. Miała nadzieję że tarcza posłuży jej lepiej niż Ranaanthcie. Nagle zaczęło się dziać. Klątwa wylazła z wody i rozejrzała się, kiedy tylko goblin wpadł do wody i namierzyła go. Ruszyła w jego kierunku, powoli, bardzo nieprzyjemnie powoli, a jednocześnie stanowczo za szybko żeby spokojnie opracować co dalej. Wylazła z wody, wstała i szła, nienaturalnie ciężko stąpając, a wokół jej stóp rozpryskiwała się nienaturalnie silnie woda. Teraz i goblin i Dirith zobaczyli, ale najwyraźniej tylko rozpryski wody, w miejscach gdzie stawiała nogi. Goblin rzucił się do ucieczki, a klątwa ruszyła za nim w głąb korytarza.
- Ona go goni!!! – poinformowała inteligentnie Diritha, panicznym piskiem.
Tak naprawdę jedynym rozsądnym wyjściem było biec za goblinem i klątwą, z nadzieją na znalezienie odnogi w którą można by skręcić i się ukryć czy ją zgubić, zanim klątwa załatwi goblina i wróci po nich.
Kiti sprawdziła, czy klątwa zostawia za sobą krwawe ślady, jak te które były pod wodą. Nie, to nie ona. Próbowała zauważyć, czy goblin stanął na tych śladach zanim klątwa go zaatakowała. Nie, nie stanął. Uciekając biegł i po wodzie i po tych śladach, a ona goniła go. Kiti nabrała przekonania, że tarcza nie uchroni jej przed klątwą, jeśli ona wróci.
- Musimy wyjść z wody!!! – powiedziała do Diritha.
Czułaś wyraźnie, że istota jest bardzo silnie związana z wodą zalegającą w korytarzu. Prawdopodobne, że nie postrzega istot, które nie są w niej zanurzone. Z drugiej strony, byłaś pewna że stworzenie „patrzyło na was” jeszcze kiedy staliście w progu wrót, na suchym lądzie. Zapewne zatem jej zasięg nie sięga poza wodę lub ten korytarz.
- Wyjść z wody! – powtórzyła w panice i zaczęła biec za goblinem i klątwą. – Oby nie było ich więcej niż jeden!!!
Im dalej biegła, rozpryskując wodę, tym silniej czuła, że jakaś istota jest coraz bardziej i bardziej rozgniewana tym jej bieganiem, czuła na sobie czyjeś spojrzenie. Korytarz ciągnął się w nieskończoność. W końcu dobiegła do końca, i zobaczyła jak woda dosłownie zjada leżącego na podłodze goblina i go rozpuszcza.
- O jasne z modrym!!! – zaklęła.
Kiedy goblin całkiem stopił się na czerwoną plamkę, klątwa obróciła się i ruszyła prosto na nią!!!
- Nie zbliżaj się pomiocie!!! The Power of Ligth compels you!!! – zaskomlała (groźnie).
Na klątwie nie zrobiło to jednak większego wrażenia. Kiti postawiła na plan awaryjny. Obróciła lewitującą tarczę poziomo, jak talerz lewitujący nad wodą i wskoczyła na nią, tak żeby nie dotykać łapami wody. Modliła się i przeklinała na głos klątwę (przeklina klątwę! Ha!). Klątwa chlup chlup chlup – podeszła, zatrzymała się. Popatrzyła sobie na kropelki kapiące z tarczy do wody. Patrzyła i myślała, jakby ktoś jej zrobił psikusa. Byłaś pewna, że cię widzi, ale coś zablokowało jej wyczuwalną wcześniej wściekłość i agresję. Była obrzydliwie blisko i nie było sposobu, żeby ją odepchnąć. Po prostu stała i się gapiła.
usual nightmares by TheGrien on deviantART
- Zbaierzjązabierzjązabierzją!!! – piszczała Kiti.
Krótko to jednak trwało. Kropelki z tarczy przestały kapać. Klątwa obróciła się w kierunku Diritha i chlup chlup chlup, ruszyła na niego.
- Wyjdź z wodyyyy! – pisnęła. – Wskakuj na tarczę! – jeśli się zmieści, zrobiła mu miejsce.
No tak tylko co dalej, jak oni z tej tarczy teraz zejdą w tą wodę!?
Spróbuje pomóc Dirithowi przemieszczać się w wodzie, wsadzi czubek ogona do wody i będzie nim wymachiwać i chlapać, żeby zawrócić klątwę w swoim kierunku. Kiedy będzie za blisko, wyciągnie ogon, oczywiście. Woli go mieć! Spróbuje też uleczyć Diritha, może ta pozytywna energia odstraszy klątwę na tyle że Dirith będzie mógł przejść do drzwi i je otworzyć korbą pod wodą. Spróbuje też podnieść z okolicy kawałki desek, pudła albo kawałki gruzu i rzucać je w wodę żeby zwabić tam klątwę. Jeśli tylko znajdzie sposób żeby klątwa poszła jej z drogi do drzwi, zeskoczy z tarczy, podbiegnie do drzwi najbliżej jak się da i znów wskoczy na tarczę jeśli klątwa się zbliży za bardzo. Spróbuje tak do skutku, aż sięgnie korby i spróbuje otworzyć drzwi.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline