Atmosfera podczas przejścia korytarzem prawie pozwoliła Kaelowi zapomnieć o zmartwieniach. Wilgoć i ciemność uspokajały go. Szedł przy ścianie przed niziołkiem, byli coraz bliżej źródła światła. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie dochodzące stamtąd odgłosy. Strach zaczynał brać górę, ale było już za późno jaszczur nie mógł się wycofać. Weszli do pokoju...
To co zobaczył przeraziło go. Siostry mutanty, kapłan z nożem, krzyczący elfa, a na dokładkę oko zwisające z sufitu. Kael zaparł się o ścianę, chwilowe zamroczenie przed oczami prawie zwaliło go z nóg. Widząc, że jego towarzysze zaczęli już walkę wolał im nie przeszkadzać. Stał i przyglądał się jak jego kompani nawiązują walkę z demonami. Miał nadzieję, że ten koszmar szybko się zakończy. |