Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-10-2013, 21:59   #118
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up Odpis 6

Powrót wspomnień


Zack [Pamięć Wraca]:

Nie było to zresztą pierwszy raz jak dałeś się nabrać na tanie sztuczki. Już kiedyś słuchałeś Wielebnego. Pamiętasz jego głos, choć retorykę miał zupełnie inną. Byliście podobni w swym fachu, byłeś księdzem? Czy jakiś ksiądz tak wygląda jak ty? Nie, to raczej on nie był księdzem. Był kimś innym, ale nosił podobny strój do twojego. Pamiętasz zapach jedzenia, gdy Wielebny wstał i wygłosił swoje kazanie ostatnim razem. Wtedy również go posłuchałeś z kiepskimi skutkami.

Joker [Pamięć Wraca]:
Zazwyczaj nie dawałeś się aż tak łatwo podejść. Zwłaszcza nie przez takie gnidy jak Wielebny. Pamiętasz go. Nie. Pamiętasz jego głos. Przez niego zginęło kilka osób, które miały jeszcze szansę w życiu. On im odebrał. To była wszystko jego wina, choć nie wyłącza to odpowiedzialności tych, którzy go posłuchali. Był tam i Zack. Może jednak zbyt surowo ich wtedy oceniłeś? Może to, że ty tym razem dałeś się przekonać trochę w innym świetle stawia tamtych?

Brody [Pamięć Wraca]:
Widzialeś i słyszałeś kiedyś Wielebnego w telewizji. Był sławny. Nazywał się wtedy jednak inaczej. Ludzie mieli podzielone opinie o nim. Jedni mówili, że dobrze zrobił, a inni, że to wcielenie antychrysta. Antychryst... wtedy zresztą następował koniec świata. Zeszli z gwiazd i zasiedlili Ziemię. A potem wy uciekliście wierząc, że bezkresna pustka was ochroni przed najeźdźcami. Byłeś jednym z tych, którzy wymyślili cały ten pomysł lotu. Sam się zgłosiłeś jako jeden z pierwszych. Jakieś testy. Coś. Nie wiesz do końca. Ale to chyba ty jesteś twórcą tego statku. Czy tam współtwórcą. Z jakiejś przyczyny sam zaproponowałeś udział Wielebnego, choć nie byłeś jego fanem. Nie chciałeś go zostawić na Ziemi.

KRIO2 i pomiędzy dwoma Dziurami


Kamina:

Spojrzałeś na dziurę, w którą wpadł pierwszy most. Zapragnąłeś być po drugiej stronie. Nie miałeś wielkiego rozbiegu, ale czułeś, że nie potrzebujesz. Nadal to pewne ryzyko, ale jedziesz z tym koksem.
Kamina trudny Siła (11.5)
Rzut: 19, 13, 11
Sukces
Kamina trudny Zręczność (11.3)
Rzut: 17, 16, 15
Porażka
Twojej siły wystarczyło, żeby przesadzić całą dziurę. Udało ci się przeskoczyć! Niestety w ostatnim momencie zaczepiłeś stopami o krawędź i poleciałeś na ryj. Nic ci jednak nie jest... no prawie. [cd niżej]
Stan zdrowia:
Kamina
: Draśnięcie (głowa)

Red:
Widziałeś jak Kaminie "udało się". Postanowiłeś również spróbować swych sił w konkursie skoków. Jednak w drugim kierunku niż Kamina.
Red bardzo trudny Siła (7.2)
Rzut: 12, 9, 1 (Szczęśliwa Jedynka!)
Sukces
Red problematyczny Zręczność (13.4)
Rzut: 13, 5, 4
Sukces
Zrobiłeś coś z tego stylu tylko tak, że najpierw na niewielkim odcinku korytarza pomiędzy dziurami odbiłeś się na rękach, zrobiłeś salto w powietrzu i gdy wydawało się, że skoczysz nogami w dół do dziury to ty odbiłeś się od samej krawędzi i przeskoczyłeś na szczupaka na drugą stronę. I nawet nie upadłeś na twarz tylko na ręce robiąc fikołka i uderzając w drzwi do sterówki. Wtedy okazało się, że fotokomórka tamtych drzwi nie działa i nie widać nigdzie komputerowego panelu (zresztą i tak nie umiesz ich obsługiwać). Wkroczyłeś do krio3 (cd niżej).

Brody:
Obserwowałeś jak Kamina i Red przeskoczyli przez ziejące dziury. W ich wykonaniu nie było to aż tak trudne... no przynajmniej w wykonaniu Reda, bo lekko obita morda Kaminy i jego kciuk wystawiony do góry, gdy odchodził nie sprawiały wrażenia profesjonalizmu. Mimo to obaj przeskoczyli. Tym czasem w Krio2 pojawił sie kolejny problem, gdy chłopaki (i Bloody) targali szafkę ze sobą.

Wielebny (i Zack, Brody, Sullivan, John, Bloody, Nigel):
Dopingowałeś ekipę przesuwającą szafki. Udało im się przewrócić je obie i następnie zaczęli je ciągnąć po podłodze chroniąc się przed pajęczyną za pomocą materiału wyścielającego hibernatory. Brody w tym czasie stał na korytarzu patrząc na przeskok Reda, ale i będąc w zasięgu fotokomórki sprawiał, że drzwi były nieustannie otwarte. Przesuwanie w tak licznej ekipie szło nadwyraz sprawnie. Niestety zauważyłeś, że opajęczona ściana za szafką rusza się. Po chwili sieć pękła i wyszła z niej masa pająków. Takich średnich, długich na jakieś 5 centrymetrów. Miały jasnozielony, odblaskowy kolor przez co wyglądały jakby były radioaktywne, ale kolor nie świadczy o radioaktywności, prawda? Rozbiegły się po całej długości ściany ustawiając się jakby w falangę, a teraz biegną w waszą stronę. Jest ich bardzo dużo. Problem polega na tym, że z ich maksymalną prędkością dotrą do przesuwanej przez was szafy... szansę mielibyście jedynie w przypadku, gdybyście olali zasady bezpieczeństwa i jednak dotykali pajęczyny bezpośrednio. To nie gwarantuje sukcesu.

Zupełnie na marginesie: przewracając szafkę zniszczyliście mikroskop, którego nikt z was nie zabrał.

Zack:
Działanie zespołowe działaniem zespołowym, ale właściwie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to chromolić. Nie musisz mieć żadnego zasranego mostu, żeby przekroczyć dziurę. Wystarczy spory skok. Wystarczy mieć dużo siły. A ty ją masz. Więc w czym problem? Zostaw ich wszystkich i po prostu przeskocz. Czy to w stronę krio3 czy krio1, ale nie daj się zabić przez jakieś głupie pająki. Z drugiej strony - możesz odegrać bohatera i sam jeden spróbować zabrać szafkę na korytarz. To będzie jednak ogromny wysiłek, a szansa, że pająki cię dopadną jest znaczna. Tak czy inaczej - ryzykujesz życie.

Sullivan:
Nieźle ostatnimi czasy kombinowałeś, ale nie jesteś słabeuszem. Możesz przeskoczyć przez jedną lub drugą dziurę i olać ich wszystkich. Fajnie, że im pomagałeś, ale sytuacja jest podbramkowa. Nie macie nic na pająki, a ich jest taka ilość, że jedynie powódź albo miotacz ognia by wam pomógł. Innym wyjściem jest chwycenie szafki i bieg na korytarz. Szanse na nieukąszenie przez pająki maleją jak cholera w takim wypadku.

KRIO3


Red:

To pomieszczenie było podobne do krio1 i krio2 wielkością. Jednak komór hibernacyjnych było zaledwie osiem. Ustawione były w ośmiościan, na którego środku znajdowało się stanowisko komputerowe. Również ośmiościenne z jednym fotelem obracanym w samym centrum. Cztery metalowe szafki znajdujące się w tym pomieszczeniu zawierały coś co się rusza. Coś co bębni, gdy tylko cię usłyszało. Czyżby cztery potwory z mackami? Podchodząc bliżej do hibernatorów zwróciłeś uwagę, że pięć jest pustych (jeden z nich jest zamknięty tak, że nie da się otworzyć), a w trzech są zgniłe zwłoki (nie są zamknięte hermetycznie). Dopiero jednak jak okrążyłeś hibernatory zauważyłeś, że na fotelu siedzi jakaś postać. Wygląda jakby znajomo. Nie rusza się. Podszedłeś i dotknąłeś. Zimny, a jego skóra jest jakby z gumy. Jedynie oczy sprawiają wrażenie tkanki, która niegdyż żyła, a teraz jest martwa. Ta guma równie dobrze mogłaby być powłoką lalki... oczy jednak... z pewnością mają źródło biologiczne. Zauważyłeś, że w komputerze są miejsca na karty magnetyczne. Bez odpowiedniego poziomu wiedzy nie wiesz jednak co do czego służy. Możesz próbować, ale to będzie niemal fartowe jak ci się uda.

KORYTARZ PRZED KRIO1


James (i Kamina):

Byłeś przed krio1 i widziałeś i skoki Kaminy i Reda jak i usłyszałeś panikę w krio2. Najwyraźniej to była dobra decyzja wybrać tą stronę dziury. Kamina następnie poszedł do fauna/flora i słyszałeś jak Mia Wang proponuje mu wymianę zielona karta magnetyczna na czarna karta magnetyczna. W tym czasie nie tylko potwór nie wyszedł z krio1 co nawet przestał walić w drzwi. Znudziło mu się, czy co? Taśma klejąca wciąż zaklejała fotokomórkę po tej stronie.

FAUNA/FLORA


Mia Wang (i Endrju i Kamina i Moon):

Losowy ruch:
1-10 odmowa
11-18 zgoda
19-20 fałszywa zgoda
Rzut: <w przedziale 11-20>
Zgodziłaś się pomóc Endrjowi skoro tak stawia sprawę. Wtem jednak pojawił się Kamina z draśniętą twarzą. W ręku trzymał czarną kartę magnetyczną z gwiazdką. Może warto byłoby się wymienić? Dodatkowo w Arsenale przecież może być ubranie dla Endrja i Moona. Jeśli Kamina nie wymieni się to nie pozostaje ci nic innego jak przekroczyć Mroźne Pomieszczenie zmierzając do Michaiła.
Gdybyś jednak wybrała bieg do Michaiła to Moon proponuje swój nóż. Jedyny przedmiot jaki posiada.

Dupre:
Na ulotce nie było żadnych dat. Dopiero dogłębniejsze odczytanie (znaczy niczym więcej nie zajmowałeś się przez ten czasi tylko widziałeś scenę jaką odstawił Endrju Mii Wang) uświadomiło cię, że data jest wpisana w promocje:
1. Kurza Stopa - zwycięzca Pizzafest'58 dostępna w 75% zniżce we wtorki. Promocja ważna tylko w lokalu.
2. Ale Jaja - zwycięzca Pizzafest'59 dostępna w 75% zniżce w środy. Promocja ważna tylko w lokalu.


Hiro:
W tym pomieszczeniu nie ma żadnych komputerów. Kable wskazują, że były laptopy, ale aktualnie ich brak. Zwróciłeś uwagę na chamskie gniazdka prądowe i usb. Nie przypominają futuryzmu paneli komputerowych, z którymi dotychczas miałeś do czynienia. Zobaczyłeś to wyłącznie dlatego, że szukałeś komputera, a Endrju, Moon i Michaił wcześniej poodsuwali biurka.

ZA MROŹNYM POMIESZCZENIEM


Michaił:

Odpocząłeś. Zwiedziłeś dość dokładnie oba pomieszczenia i dowiedziałeś się, że nic ci nie grozi. Co dokładnie chciałbyś o tym wszystkim wiedzieć? Co chciałbyś tu robić? [masz ekwiwalent dwóch ruchów w obrębie tych dwóch pomieszczeń - to znaczy cokolwiek będziesz robił to możesz powtarzać testy] Dodatkowo zza zamkniętych drzwi prowadzących na wprost patrząc od Mroźnego Pomieszczenia (znaczy na południu na mapce) usłyszałeś czyjąś rozmowę. W sumie to wyłapałeś tylko kilka słów:
- Jak [...] chuj [...] drzwi? - a potem tylko jakieś szepty niedorozróżnienia.
 
Anonim jest offline