Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2013, 14:03   #5
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
Ciemny pokój. Znacznie poniżej granicy oświetlenia w której śmiertelny jest w stanie widzieć. Mężczyzna. Siedzi na krześle przy starym metalowym biurku. W dłoni obraca pasek papieru. Po chwili wkłada go do woreczka strunowego i dokładnie zamyka. Odkłada na biurko nie poświęcając mu więcej uwagi. Wraca do pracy. Jego twarz oświetla blady blask sączący się z ekranu.

***

Wieczór. Tuż po zachodzie słońca. Wielka hala wypełniona tłumami ludzi i towarami wszelakimi. Od owoców po twarde prochy, choć do tych ostatnich trzeba było umieć dotrzeć. Konrad nie umiał i co ważniejsze, nie chciał. Przybył tu z innego powodu. Chińska elektronika. Jego prywatny raj. Na takim bazarku mógł dostać niemal wszystko, od tandetnych tamagochi po wysokiej klasy sprzęt, wielokrotnie przewyższający osiągami ten z renomowanych salonów. Tym razem potrzebował komponentów. Tanie zegarki, kondensatory, baterie. Pieniądze przechodziły z reki do ręki. Żadnej płatności elektronicznej. Transakcje całkowicie nie do wykrycia. Prawie.

***

Noc. Kolejny kurier. Magnezja. Przejrzał spis, nie musiał tego robić, pamiętał wszystko ale przyzwyczajenie jak mawiają drugą naturą. Ostrożnie z najwyższą uwagą ją zabezpieczył. Kolejna walizka była niemal pełna. Zostały tylko drobiazgi ale je spakuje tuż przed wyjazdem. Jeszcze tylko jedna rzecz. Popatrzył w lustro na swe nienaturalnie blade oblicze. Pożywienie.

Ze stolika przy drzwiach zabrał klucze do mieszkania, telefon i portfel. Rzeczy bez których śmiertelny nie istnieje. Jego spojrzenie spoczęło na pistolecie ciągle znajdującym się na warsztacie. Sławny głównie dzięki filmom Desert Eagle. Broń ciężka, zawodna, pociski do niej kosztują majątek. Miała tylko dwie zalety. Moc i możliwość użycia w niej szczególnej amunicji. Po kilku modyfikacjach ciężar broni spadł o dziesięć procent, odgłos i rozbłysk wystrzału znacznie się zmniejszyły. Dalej jednak była to broń bardziej nadająca się do polowania na niedźwiedzie niż walk ulicznych. I dobrze. Palce Konrada czule pieściły zmodyfikowany nabój .50 AE. Jedno z dzieł jego nieżycia, wspaniała kosa dla Ponurego Żniwiarza. Ale całość nie jest jeszcze gotowa. I nie będzie jeszcze przez kilka nocy.
Wychodząc upewnił się, że drzwi są dobrze zamknięte. Kilkakrotnie sprawdził dokumenty, pieniądze, klucze. Wszystko upchnął do tylnych kieszeni czarnych jeansów.

Przy barze siedział mężczyzna. Na oko trzydziestolatek. Przerzucał między palcami srebrną półdolarówkę. Pił kolejnego drinka. Sam. Najwyraźniej nie miał dziś szczęścia.
Odwrócił się czując na karku spojrzenie atrakcyjnej kobiety. Przyglądała mu się przez chwilę. Uśmiechnęła zachęcająco po czym skierowała się w kierunku wyjścia. Nie mógł przegapić takiej okazji. Ruszył za nią.
Spotkali się w zaułku za lokalem. Nie rozmawiali. Oboje wiedzieli po co tu przyszli. Złapał dłonią jej pierś. Ona tymczasem wodziła ustami po jego szyi. Nie zauważył nawet kiedy zatopiła w nim kły. Czuł za to wszechogarniające spazmy rozkoszy. Alkohol wzmocnił ekstazę wampirzego pocałunku. Osunął się nieprzytomny na ziemię. Kobieta ułożyła go wygodnie na workach ze śmieciami. Rano będzie miał ogromnego kaca. Podniosła monetę.

Konrad wracał do mieszkania zadowolony, krew rozgrzewała, dodawała sił. Noc wydawała się jaśniejsza. Bezwiednie przerzucał między palcami srebrną półdolarówkę.
 

Ostatnio edytowane przez Googolplex : 04-11-2013 o 14:12.
Googolplex jest offline