| Kiedy Kiti zobaczyła elfickiego łucznika, szczęka jej opadła. Jak gdzie skąd!?
- Zaczekaj, zaczekaj, zaczekaj! Nie strzelaj!!! Wiem, że to drow, ale to mój przyjaciel!!! Podróżujemy razem, on nie jest zły! To przyjaciel! – kiedy elf nie strzelił, odetchnęła trochę i dodała – Przebyliśmy bardzo długą drogę, aby tu dotrzeć! Po drodze straciliśmy kompanów! Proszę, wysłuchaj nas! Nie mamy złych zamiarów! Jestem Kiti, jestem klerykiem i czczę Niepokonaną Biel, Tak Jak Ty! Dirith to mój towarzysz, podróżujemy razem! Nad tymi podziemiami jest miasto, tam był kataklizm! Wiele kataklizmów w sumie… Zamordowano króla, zły mag Silversting i jego golemy i chaotyczne meduzy zniszczyły miasto! I jeszcze był mroczny feniks, ale Dirith go przepędził! Tak, tak, przepędził! Przybyłam tutaj żeby dzięki mocy Źródła odbudować miasto! Nie mamy złych zamiarów!
- Mam w to uwierzyć?
- Nie widziałeś tej wielkiej, latającej nad miastem meduzy!? Tego mrocznego feniksa i morza ognia!?
- Takie rzeczy dzieją się, kiedy Chaos krąży wokół tej świątyni i sprowadza tu kolejnych, do Źródła.
- Ale my nie przyszliśmy z Chaosu!!! Jestem klerykiem Bieli! – na dowód zaprezentował krótko swoją lecznicza magię, rzucając czar uleczenia na Diritha. – Widzisz, jego też Biel leczy, nie jesteśmy demonami ani chaotami! Przyszliśmy tu by naprawić to, co Chaos uszkodził! Po drodze pokonaliśmy kilka klątw i złych duchów! Chcemy przywrócić pokój temu miejscu! Jeśli znasz na to sposób, powiedz nam, mamy wspólne cele, nie jesteśmy wrogami!
- Nasze cele są różne. Ja nie mogę dopuścić do użycia Źródła, a wy chcecie go użyć. Przykro mi. Nawet jeśli cel wydaje się szczytny i właściwy.
- Ale dlaczego!? Czy to Źródło nie naprawia zniszczonych szkód, nie zwróci życia i domów mieszkańcom miasta zniszczonego przez rzuconą tu klątwę!?
- Źródło jest nierozerwalnie związane z klątwą. Użycie Źródła zbudzi Timewalkera, przeklętego, którego dusza zostanie na zawsze uwięziona w planie materialnym. Ta potężna energia ma ogromną niszczycielską moc.
- Timewalker to ten smok, który zdradził Rannanthę, prawda, prawda, prawda!? Znam Ranaanthę, jest moim przyjacielem! Jego dusza przemówiła do mnie!
- Nie wiem kim jest Ranaantha.
- Jest bounderem znaczy był bounderem Timewalkera! Ranaantha był tu, kiedy rzucono tę klątwę! Czuje się winny, ponieważ to przez niego rzucono tę klątwę!
- To nieprawda.
- To prawda, prawda, prawda! Ranaantha zginął w bitwie o te twierdzę, a Almanakh w gniewie przeklęła Timewalkera! Mgły usłyszały jej słowa i rzuciły na niego klątwę! Ranaantha czuje się winnym zła, które klątwa wywołuje!
- Póki co klątwa nie wywołuje zła! Zacznie, gdy zbudzi się Timewalker! To on został przeklęty, to on cierpi! Był zdrajcą, powinniśmy być wdzięczni Almanakh za to co zrobiła i pozostawić tę klątwę taką, jaką jest!
- Ale ale ale!!! Ranaantha chce, aby ją zdjąć! Czuje się winnym, chce zaznać spokoju, przebaczył Timewalkerowi, chce aby odszedł! Mówił że z czasem klątwa staje się coraz gorsza i że nadszedł czas aby ją zdjąć! Powinniśmy uszanować jego wolę, to on został zdradzony, on był bounderem Timewalkera, z jego powodu powstała ta klątwa!
- Nie wiem kim jest Ranaantha, wybacz.
__________________ "Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D |