Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2013, 14:03   #5
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Wayland pokręcił głową, obserwując ten jej nagły wybuch wyrzutów sumienia i uśmiechnął się półgębkiem, pierwszy raz odkąd go teraz spotkała.
- Dobrze, już dobrze. Przecież nie mam ci tego za złe. Było minęło. Naprawdę się cieszę, że wróciłaś na to moje... trochę rozpaczliwe wołanie. Teraz zaczyna mi być wstyd, że cię tu ciągnąłem. Tamto to była moja decyzja. Poskładali mnie całkiem do kupy. Co prawda długo już u nich nie popracowałem, ale hej, przecież kiedyś tego chciałaś, pamiętasz?
Co ciekawe, nie było w tym wyrzutu, a raczej nutka rozbawienia. Może się odkochał? Samochód podjechał już pod nich, otworzyły się drzwi od kierowcy i Felipa mogła wreszcie przyjrzeć się bliżej tej całej Lexi. Kobieta wpasowywała się w schematy typowe dla czarnoskórych. Bluzka, spodnie, czapka, mnóstwo tandetnej biżuterii. Duże pomalowane na dziwny kolor usta, pasujące do różnokolorowych włosów, z jednej strony przyciętych bardziej niż z drugiej. Guma w ustach. I to spojrzenie. Oceniające, bez dwóch zdań, ale na twarzy uśmiech, nawet nie udawany.
- Właźcie wreszcie, zimno leci.

Gdy już znaleźli się w środku, ruszyła z impetem, jednocześnie podając dłoń Felipie.
- Zdjęcia nie kłamią, niezła dupeczka z ciebie. Lexi jestem. Tak na mnie przynajmniej wszyscy gadają. Aż czasem żałuję, że wolę facetów - mrugnęła wyraźnie i dopiero wróciła do patrzenia na drogę. Jeździła z temperamentem zgodnym z kolorem skóry i sposobem bycia.
Wayland chrząknął.
- Wracając do Wujka Li. Karetka go zabrała, ale powiedzieli, że nic nie dało się zrobić. I to przyczyna naturalna. A tak się składa, że rozmawiałem z nim dzień wcześniej i wydawał się taki jak zwykle. Nawet nie był na nic chory przecież! - wyrzucił z siebie mężczyzna, nabierając w płuca powietrza i powoli je wypuszczając. - Wszystko to zbiegło się z nowym towarem w mieście. Podobno niezwykłym. Ale on zabija ludzi, Felipa. Wiem to prawie na pewno. Tylko ktoś to tuszuje.
Po tonie jego głosu, sposobie wyrażania się, wiedziała, że jest coś jeszcze. Znała go w końcu tak dobrze. Nie znała tylko przyczyny. Bał się, wstydził to z siebie wydusić, lub nie chciał robić tego przy Lexi, która zresztą podchwyciła temat.
- Na moje, to się wojna w mieście zaczyna, mówię wam. O kontrolę nad tym towarem. Wasz Wujek był pierwszym celem, zaraz posypią się kolejne trupy. Jeśli ten syf jest tak samo dobry jak mówią, to kurwa mówię wam, że dziwki będą o niego się długo zabijać. I nic na to poradzić nie możemy, tak się to toczy od zawsze - czarnoskóra wydawała się nie dostrzegać żadnych drugich den w wypowiadanych przez Michaela słowach.
 
Sekal jest offline