Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2013, 18:59   #8
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Susana pogłaskała swój płaski jak deska brzuch. Czy jej się wydawało, czy wyczuła kopnięcie maleńkiej nóżki? Zalała ją nagła fala tkliwości, rozchodząc się ciepłem po ciele, podeszła do gardła odbierając głos i zawilgacając oczy.
- Mój słodki.. – wyszeptała. – Wiliam, Will, Billy. Mój maleńki synek.
To nie był dobry czas na macierzyństwo, w ogóle przecież nie chciała mieć dzieci! Nie była gotowa Czy była gotowa na macierzyństwo? Bała się, nieprzespane noce, zarwane zdjęcia... Nie nadawała się na matkę. Ale z drugiej strony - już zawsze będzie miała kogoś do kochania, kogoś, kto będzie obok niej, będzie na nią patrzył z miłością i uważał za najważniejsza istotę na świecie… Pieprzenie, mały pasożyt wysysa z niej całe siły żywotne. Powinna powiedzieć Kevinowi, czy nie? To trudne, dziecko powinno chyba mieć wpisanego ojca w papierach.. czy Kevin nadaje się na ojca?

Jak się tu dostałam? nagłe pytanie wwierciło się mi w mózg. Wybiegałam z domu Patii, siedziała tam ciągle ten dziwny faceta... Wzięłam samochód? Właśnie Pati! Miałam tylko wywabić Kevina, żeby znów jej nie skrzywdził, przecież to był tylko blef, udawałam, to nie możliwe, żeby teraz… Przecież się zabezpieczałam… czy pomyśli, że chcę go złapać na dziecko? Myśli wirowały mi w głowie, wszystko pamiętałam, poza przyjazdem, przecież to tylko pretekst! O co chodzi, dlaczego je czuję?

Obraz malutkiego chłopczyka w niebieskich śpioszkach pojawiał się jej przed oczami. „Mój słodki synek” pomyślała. W tej sekundzie przelała się przez jej ciało fala niepokoju, tak silna, ze cała się skuliła. Brała przecież leki, piła alkohol… czy maluch będzie zdrowy? Czy zaprzepaściła jego szansę, prowadząc taki, a nie inny tryb życia? Przecież wszystko , co najważniejsze kształtuje się w pierwszych trzech miesiącach. W głowie jej zawirowało : FAS, choroby genetyczne, deformacje. Zadrżała. Musi porozmawiać z Kevem. Dlaczego go jeszcze nie ma?

Ręce mi się trzęsły, denerwowałam się. Jak on mógł? Jak mógł tak pobić Pati? Nie mieściło mi się to w głowie. Powinien już być, co mu powiem? „Kev, skarbie, jesteś skończonym skurwysynem, co jej zrobiłeś! mam dokumentację, idę na policję!” Znałam go, wiedziałam, ze zbagatelizuje cała sprawę, powie, ze przesadzam, że Pati go sprowokowała, lekko ja odepchnął, a ona po prostu wpadła na drzwi… A może sama sobie to zrobiła? Myśl poraziła mnie z siła błyskawicy. Kobiety przecież prokurują dowody… przygryzłam palec. Jak mogę być taka podła i oskarżać Pati – poczucie winy tez było dojmujące, poczułam, jak płoną mi policzki. Potarłam skroń, głowa mi pękała… A może jednak zarobiła to specjalnie? Żeby odebrać mi ojca mojego dziecka?

"Który to może być miesiąc?" – zastanowiła się. „Trzeci? Piąty? Czy w piątym już coś widać? No, ale skoro czuje kopnięcia..” Jeśli trzeci, to dziecko urodzi się za pół roku, na jesieni… Wolałaby, żeby Kevin był na USG…chciała razem z nim oglądać maleństwo. Korytarz był nieprzyjazny, zimny, od zapachu środków odkażających kręciło się jej w głowie. Wstała chwiejnie, miała wrażenie, ze nogi się pod nią uginają. Czy to mdłości? Dlaczego się tak czuje? Podeszła do lady.

- Chciałam zrobić usg – powiedziałam – Za chwilę, jak przyjedzie mój.. ojciec dziecka.
- Oczywiście
– uśmiech recepcjonistki był lśniący i zimny jak ściany poczekalni. – Proszę usiąść, słabo pani wygląda i wypełnić ankietę medyczną. Może wody? Dystrybutor jest tam – wskazała kąt koło toalety.
- Nie, dziękuje – Susan pokręciła głową. – Ankieta, tak? – wzięłam podkładkę z przyczepioną pojedynczą kartką papieru.

Imię i nazwisko: Susan Newman
Wiek: 25
Ciąże: 0
Poronienia: 0
Przebyte choroby: przygryzłam palec, powinnam pisać o sercu? Jakie to ma teraz znaczenie? typowe
Przyjmowane leki: acha, już wpisuję te wszystkie środki nasenne i antydepresanty.. zresztą, kto by spamiętał te nazwy -
Data ostatniej miesiączki: pamiętam, strasznie było gorąco… 10 V
Przeciętna długość cyklu:

Nie zdążyłam wpisać dalej, bo recepcjonistka zajrzała mi przez ramię
- Kiepsko pani wygląda… mdłości pani dolegają? Proszę, przyniosłam wodę.
Susana wzięła plastikowy kubek, a recepcjonistka kontynuowała, wskazując wypielęgnowanym palcem na ostatnią, wypełnioną przez mnie, rubrykę.
- Tu jest chyba pomyłka… Chciała pani wpisać I czy II? Czy może XII? Który to tydzień? 8, 9?
- Nie
– zaprzeczyłam. – Data jest dobra, w maju zakładałam Mirenę, potem były tylko plamienia, szybko ustały.
- Rozumiem… robiła pani test ciążowy?


Spojrzałam na nią, zdziwiona tym pytaniem. Po co? Przecież wiem, że jestem w ciąży.
- Czuję ruchy dziecka – poinformowała kobietę. – Poza tym, matki wiedza takie rzeczy…
- Oczywiście
– uśmiechnęła się do mnie, ale uśmiech nie sięgnął oczu. Zaczęła mówić nagle bardzo wolno, nieco głośniej, uspokajającym tonem. Czy sądziła, że nagle ogłuchłam? Z..denerwowałam się? – Zapraszam panią do pomieszczenia przygotowawczego. Doktorzy lubią, jak pacjentka może pokazać test.. taka fanaberia, rozumie pani. – Mrugnęła do mnie. Szelmowsko. Szyderczo. Głupia pinda. Pewnie mi zazdrości. Ja jej zazdrościłam. Nie miała dziecka z popaprańcem. Pewnie wcale nie miała dzieci.
- Oczywiście – Susan wstała, znów zakręciło mi się jej w głowie, kiedy ostatnio jadłam? Powinnam dbać o maleństwo… na myśl o obiedzie poczułam mdłości. "Mały kosmita" – pomyślała. - "Daje popalić mamusi… Dlaczego nie ma Kevina?"

Susana wzięła test i poszła w stronę pomieszczenia przygotowawczego. Czuła dziwny niepokój.. coś było nie tak. Zdecydowanie nie przyszłam tu sikać na tester.. coś miałam… łupanie w głowie nasiliło się, od zapachu środków dezynfekujących kręciło się jej w głowie … miałam rozmawiać z Kevinem. Uczepiłam się tej myśli, jak tonący koła ratunkowego. Rozmawiać z Kevin.

Kevin.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline