Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-11-2013, 18:15   #191
Bounty
 
Bounty's Avatar
 
Reputacja: 1 Bounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputacjęBounty ma wspaniałą reputację
Almos ze zrozumiałych względów nie uczestniczył w pościgu. Widząc, że dalsze strzelanie nie ma sensu odłożył łuk i przyjrzał się rozciętej łydce. Nogawka spodni zabarwiła się na czerwono, krew skapywała do buta. Nomada pokręcił głową.
- A to psi syn, sucz jego mać - zaklął pod adresem bandyty, któremu zawdzięczał ranę.
Usiadł na dachu dyliżansu i zorientował się, że sam chyba nie zejdzie. Nomada westchnął głośno i rozejrzał się po towarzystwie błagalnym wzrokiem.
- Hmm...pomoże mi ktoś zleźć? - Zapytał. - Dzięki - rzucił, gdy wyratowano go z opresji. Opierając się o otwarte drzwi pojazdu przysiadł na siedzeniu.
Tymczasem Rigel w niewiele lepszym stanie właśnie wrócił z pościgu.
- Dycham - Almos siląc się na uśmiech odpowiedział Ekhartowi. - Ale jakiś czas będę kuśtykał...nie wiem jak drań mnie podszedł. Ty też swoją drogą nie powinieneś biegać, a raczej leżeć w wyrku z bukłakiem wina, ssąc kurwiego cyca - koczownik zapomniał o obecności hrabiny, na tyle jednak wstrząśniętej widokiem krwi i trupa, że wulgarny język nie robił jej wielkiej różnicy.
Jeździec Równin zajął się podwijaniem nogawki i zdejmowaniem buta. Rana szczęśliwie nie była zbyt głęboka a arterie i ścięgna nienaruszone. Almos wyjął z leżącej za plecami torby bukłak z gorzałką, wziął sporego łyka i klnąc po aversku polał trunkiem ranę.
- Ekhart, trzymaj - podał bukłak Rigelowi. - Mam też czyste szarpie, jak chcesz.
Nomada wyjął szarpie z torby i zaczął opatrywać ranę.
Gdy skończył, zwrócił się do kompanów:
- Znalazłby ktoś mi solidny kij, czy inną lagę? Wygląda na to, że teraz nawet ojciec Goethe będzie przy mnie jak zając przy żółwiu.
 
Bounty jest offline