Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2013, 12:50   #194
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Wellentag, 1 Jahrdrung
Późne popołudnie.


Hans i Klaus pognali za uciekinierem, chociaż ten miał nad nimi już sporą przewagę. Ekharta przegonili szybko, były strażnik dróg do biegania obecnie się nie nadawał. Ale mimo wytężania wszystkich sił, to rozbójnik okazywał się szybszy. A przynajmniej nie zbliżali się do niego. Wpadli w jakiś zagajnik, a gdy przed niego przebiegli, dostrzegli już tylko, jak tamten odwiązuje jakiegoś wierzchowca, wskakuje na jego grzbiet i ucieka. Musieli się poddać. Bandyci najwyraźniej przygotowali sobie także coś na wypadek niepowodzenia.
Wrócili do dyliżansu po dziesięciu minutach.

Hrabina zdążyła się do tego czasu już otrząsnąć. Rana Werthera została opatrzona najlepiej jak umieli. Nie krwawił bardzo mocno, ale potrzebował profesjonalnej opieki i to jak najszybciej. Jego wiek nie pomagał mu w kurowaniu takich zranień, to pewne. Również Almos potrzebował szycia, chociaż akurat jego noga, prócz oczywistego problemu z jej sprawnym używaniem, nie wyglądała nawet w połowie tak źle, jak bark woźnicy. Ekhart także dawał radę, wiedząc, że w mieście będzie potrzebował zmiany szwów.
- Wracamy do miasta jak najszybciej. Zwiążcie naszego jeźdźca. Weźmiemy też martwego, być może ktoś go rozpozna. Można go położyć na miejscu bagażowym.
Głos Klotyldy drżał, ale był władczy i na tyle pewny siebie, na ile umiała mu nadać taki ton. Rigel przy zabitym nie odnalazł nic ciekawego, oprócz trzech srebrników. Szli na akcję, nie obciążali się zbędnymi przedmiotami. Najciekawszy okazał się srebrny łańcuszek z wisiorkiem w kształcie jakiegoś ptaka, sokoła chyba. Stary, może nawet zrabowany w jednym z napadów.
Odnaleźli za to jeden z pistoletów należących do bandytów i to właśnie Ekhart rozpoznał to szybko. Miał bowiem taką samą pieczęć jak jego własny. To była wojskowa broń.

Nie było tu już co robić. Pomogli rannym dostać się do środka dyliżansu, a były strażnik dróg zajął miejsce na koźle, poganiając konie. Związano i zakneblowano uśpionego, który wybudził się w czasie drogi, wyglądając na zupełnie przerażonego. Tym razem Klotylda siedziała zupełnie cicho, nie mając ochoty na żadne rozmowy.


Wjechali do Averheim nie niepokojeni przez kogokolwiek. O tej porze ruch się już kończył, dlatego wielki i piękny dyliżans przemknął nie budząc aż takiej sensacji jak w drugim kierunku. Zatrzymali się tuż pod biurami "Czerwonej Strzały", gdzie już czekał na nich Curd. Błyskawicznie wysłał posłańca po medykusa. Przyjrzał się złapanemu.
- Doskonale. Chcecie brać udział w przesłuchaniu, jakie mu zafundujemy, zanim oddamy straży?
Hrabina szybko wymówiła się. Ciągle była blada i miała wyraźnie dość wszelkich wrażeń na ten dzień i pewnie wiele następnych. Curd podziękował jej, a ona towarzyszącej jej grupie. Przydzielono im innego woźnice i wkrótce powóz odjechał.
Zanim jednak mogli choć wejść do środka budynku, albo zanim zjawił się medyk, podbiegł do nich mały, brudny chłopak, odzywając się do Ekharta.
- Pani Adele prosi o spotkanie w wiadomej karczmie. Mówi, że to pilne i związane z jakimiś szczurami.
 
Sekal jest offline