Pościg za zbiegiem okazał się krótki i bezowocny, choć trzeba było przyznać, że bandyci byli lepiej przygotowani na ucieczkę niż Klaus mógł podejrzewać. Z drugiej strony jego obawy iż wpadną w naprędce urządzoną przez zbójców zasadzkę okazały się płonne. Gdy zdyszani wrócili do powozu towarzysze wraz z hrabiną niecierpliwie na nich czekali, stan woźnicy bowiem wymagał szybkiej medycznej interwencji.
- Uciekł – rzekł krótko i bezemocjonalnie gdy wsiadał do powozu.
Podróż powrotna upÅ‚ynęła dużo szybciej, choć byÅ‚o to wrażenie towarzyszÄ…ce mu każdorazowo gdy pokonywaÅ‚ drogÄ™ powrotnÄ…. Treserowi przeszÅ‚o przez gÅ‚owÄ™, że potyczka z bandytami mogÅ‚a okazać siÄ™ znacznie gorsza w skutkach, gdyby napastnicy przejawili nieco wiÄ™cej uporu i zaciÄ™toÅ›ci. Przygotowania do ataku jak i dobrego wyposażenia nie można byÅ‚o im odmówić. - Może warto, by ktoÅ› tu przyjechaÅ‚ i zbadaÅ‚ Å›lady? Może popeÅ‚niÄ… taki bÅ‚Ä…d jak… tamci.Â- - zapytaÅ‚a Hanna - Jeżeli utkniemy w martwym punkcie – odpowiedziaÅ‚ spokojnie, nie zgÅ‚Ä™biajÄ…c tematu, ani też wbrew pozorom nie skÅ‚adajÄ…c żadnej obietnicy a jedynie dopuszczajÄ…c takÄ… możliwość. Bez wiÄ™kszej potrzeby nie zamierzaÅ‚ Å‚adować siÄ™ gÅ‚Ä™biej w kabaÅ‚Ä™ ze zbójcami, zwÅ‚aszcza teraz gdy chciaÅ‚ ruszać dalej.
Gdy dojechali do Averheim dość szybko okazało się iż ponownie zmuszeni są do rozdzielenia. Klaus postanowił zostać i pomóc w przesłuchaniu ufając że reszta towarzyszy przekaże co trzeba ze spotkania z łowczynią. Na łowczyni nie miał jak wywrzeć odpowiedniego wrażenia, zaś na złapanym bandycie i owszem... |