Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2013, 11:30   #2
Viviaen
 
Viviaen's Avatar
 
Reputacja: 1 Viviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie cośViviaen ma w sobie coś
- Nie jest to ważne. Mam pytanie - rzekł Yaris, a ton jego głosu uległ zmianie. Gdyby twi'lekanka nie znała go wystarczająco długo, pewnie nawet by nie zauważyła. - Ufasz mi? Ufasz mi na tyle, by zaryzykować własne życie? - dodał, bacznie obserwując reakcję Zoe.
- Własne życie… - powtórzyła jak echo, wpatrując się w niego uważnie. Otworzyła usta, zamknęła, zmarszczyła brwi i wreszcie odezwała się cicho - Powiesz mi, dlaczego?
- Bo ja ufam tobie - odpowiedział. - A dlaczego? Bo wiem, że chcesz się stąd wyrwać za wszelką cenę. Wiem też, bo sam mi to powiedział, że Xist cię sprzeda Huttom jak podpadniesz mu jeszcze raz. No i potrzebuję kogoś, kto wejdzie do skarbca Xist`a, gdy ten będzie zajęty spotkaniem z Kenobim, i zabierze pewien holocron.
Serce zabiło jej jeszcze mocniej, poczuła zimny pot spływający po plecach. “On wie…” przemknęło jej przez myśl. Atak paniki minął równie szybko, jak się pojawił. Zoe skinęła lekko głową, jej spojrzenie wyostrzyło się.
- Zrobię to, Yarisie. - mówiła spokojnie i pewnie. Była to jej jedyna szansa, wiedziała o tym doskonale. - Co to za holocron?
- Stary, podobno jeszcze z wojny Sithów. Uczennica Dooku chciała go mieć, ale Xist nie przystał na cenę, którą za proponowała. Niewiele więcej wiem, a to co słyszałem jest raczej zbiorem plotek i legend. Holocron jednak istnieje i tego jestem absolutnie pewien.
- Skąd będę wiedziała, że to TO? - Zoe zmarszczyła brwi w zamyśleniu - Jeśli jest rzeczywiście tak cenny, Xist może mieć kilka kopii wystawionych na przynętę…jak go rozpoznam?
Mężczyzna wyjął z kieszeni niewielkie pudełko i podał je Zoe. "Holocron" uświadomiła sobie kobieta. "Nigdy takiego nie widziałam", pomyślała. Pudełko było zdobione złotem i jakimś rzadkim kryształem, którego nie potrafiła rozpoznać. Było to dla niej dosyć zaskakujące, wszak wychowała się w kopalni.
- To kopia, pusty holocron. Jest jednak identyczny z tym, co znajduje się w skarbcu. Kryształ, który widzisz, pochodzi z Irlenu VI, a ta została zniszczona 1500 lat temu. - Yaris podał Zoe medalion z metalicznym kamieniem. - Nie da się ich podrobić. Będziesz miała jakąś godzinę, może dwie, ale nie więcej. Nie powinnaś mieć problemu, szczególnie z tym - mężczyzna podał jej kartkę papieru, na której wyrysowano wszystkie korytarze i rozłożenie kamer. - Jak już zdobędziesz holocron, to wrócisz na salę i znajdziesz C-P1D. Pomoże ci się stąd wydostać - zakończył, nie precyzując czy chodzi o zamek, czy o planetę.
- Skarbiec jest z pewnością strzeżony nie tylko przez system kamer. - twi’lekanka w zamyśleniu postukała palcem w papier - Strażnicy, zamki szyfrowe… co jeszcze wiesz o zabezpieczeniach?
- Paru Gamorrean pilnujących korytarz, a w samym skarbcu dwa bojowe droidy… ale nie będzie ich tam, ponieważ Xist chce, by przywitały Kenobiego. Poza tym nic więcej. Xist uważa, może słusznie, że nikt nie byłby na tyle szalony by okradać jednego z dowodców Czarnego Słońca.
- Zawsze miał przerośnięte ego. - dziewczyna mruknęła do siebie i skinęła głową - Będę potrzebowała torebki… być może broni na wszelki wypadek… - bardziej myślała na głos, niż mówiła do Yarisa. W końcu jednak zamilkła i spojrzała mu głęboko w oczy - Skąd C-P1D pomoże mi się wydostać? I dokąd?
- Broń dostaniesz - stwierdził Yaris - choć liczę na twój spryt i umiejętności. Torbę da się załatwić. C-P1D pomoże ci wydostać się z sali. Xist może i ma przerośnięte ego, ale nie jest głupcem. Musimy kupić sobie trochę czasu... Dokąd? Do mojego statku “Demon”, a potem… to zależy od ciebie.
- Dziękuję. - Zoe skinęła krótko głową. W głowie szumiało jej od pytań, ale będzie na nie czas… jeśli im się powiedzie. Nieco oszołomiona wstała, by przygotować się do najważniejszego balu z jej życiu, ale przy drzwiach odwróciła się jeszcze, nie potrafiąc uwierzyć w to, co się właśnie dzieje.
- Dlaczego...? - szepnęła, z napięciem przyglądając się reakcji Orana na to pytanie - Dlaczego mi pomagasz…?
- Bo tylko w ten sposób jestem w stanie pomóc sobie… ale porozmawiamy o tym na “Demonie”. Tyle musi ci wystarczyć.

Ukłoniła się tylko w odpowiedzi i dała się odprowadzić C-P1D do swojej komnaty, w której błyskawicznie spakowała wszystkie osobiste drobiazgi i rzeczy, których nie potrafiłaby zostawić, do wysłużonej torby podróżnej. Tej samej, którą zawsze zabierała ze sobą wybierając się “w podróż”. Po chwili namysłu przebrała się też w strój, który nie grzeszył ani skromnością, ani powierzchnią materiału. Bez wątpienia będzie przyciągała spojrzenia, ale tym razem to dobrze. Musi zostać zauważona. Zoe nie przepadała za nią… tę... “suknię” dostała od Xista i w niej musiała mu się prezentować… co budziło w niej nieprzyjemne wspomnienia. Jednak był to jedyny strój, który w żaden sposób nie krępował jej ruchów ani nie odstawał zbytnio od jej ciała, co było kluczowe, gdy miała zmierzyć się z systemem kamer.
Suknię, którą założyła dla Yarisa, zwinęła w kłębek i ostatecznie również wrzuciła do torby razem z wygodnymi ubraniami, które nosiła na codzień.
Po raz ostatni obrzuciła wzrokiem swoją komnatę i wcisnąwszy bagaż w ręce robota, ściskając w rękach pęk kluczy i kopię holocronu, pomaszerowała z powrotem do komnat Orana.
Pora zacząć bal.
 
__________________
Jeśli zabałaganione biurko jest znakiem zabałaganionego umysłu, znakiem czego jest puste biurko?
Albert Einstein
Viviaen jest offline