Wreszcie zaatakował. Choć kapitan był szybszy i wyprzedził cios rekruta. Zgrzytnęła stal i walczący znów spojrzeli na siebie. Trwało to tylko przez mrugnięcie oka bowiem tym razem Joachim cisnął piaskiem w te wpatrujące się w niego oczy. Taki obrót sprawy zdawał się zaskoczyć kapitana, który nieporadnie cofnął się omijając lecący piasek. Tą okazję postanowił wykorzystać Joachim wymierzając solidnego kopniaka. Niestety, cios minął się z celem, co tylko naraziło młodego na cios z łokcia. Uderzenie spadło na bark i zabolało jak diabli. Jednak ciało Joachima już nastawiało się na jedno - cios w krocze. Wymierzony kopniak po raz kolejny nie trafił, choć udo weterana to również świetny cel.
Ta wymiana ciosów w walce wręcz, gdzie zapomniano o nożach zakończyła się ponownie słowem "Wystarczy!" z ust kapitana.
- To noże mamy za sobą - powiedział, kiedy oddech zwolnił i gdy krew się uspokoiła. - Walki były ciekawe. Coście z nich mogli się nauczyć?
Pytanie zawisło w powietrzu jak niedoszły cios noża.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |