- Oczywiście, że tak - odparł starzec. Sięgnął do kieszeni po okulary i pochylił się nad mapą. Długo ją lustrował w świetle migoczącej świecy. W końcu wskazał palcem miejsce położone w środku lasu.
- Czy to nie jest przypadkiem blisko samotni mego ojca? - spytała Elizabeth.
- Nie inaczej - odparł mężczyzna - Wybór tego miejsca nie był przypadkowy. Malvin od kiedy tylko dowiedział się o księdze wszystko planował właśnie pod tym kątem.
Po tych słowach zapadła niezręczna cisza, przerywana tylko trzaskami jednej z dogasających świec.
Myśl, że Malvin wszystko skrupulatnie zaplanował była delikatnie mówiąc przerażająca. Cała trójka jego przyjaciół w momencie poczuła, że także ich pobyt tutaj i działania jakie podejmują był przemyślanym zabiegiem.
- Co o tym sądzicie? - zapytała wprost Elizabeth.
__________________ Konto usunięte na prośbę użytkownika. |