Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2013, 08:53   #67
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Po wybuchu złości i serii oskarżeń, jakie wypowiedział w stosunku do antykwariusza Bazhukov, ten zamierzał już odpowiedzieć, ale uprzedziła do Olivia. Starzec, który na dosłownie mgnienie oka zmienił w bojownika zamierzającego bronić swoich racji i już podnosił się z krzesła, by wygłosić miażdżącą tyradę z powrotem na nie opadł. Ze spokojna miną słuchał słów Olivii. Także Elizabeth z uwagą słuchała jej słów. Po pytaniu Olivii w kuchni ponownie nastała cisza. Za oknem wiał coraz silniejszy wiatr, a przez to deszcz chłostał szyby niczym plantator bawełny swych niewolników. Blask świec i lamp naftowych sprawiał, że cała rozmowa wyglądała jak scena w teatrze, a po gestach Olivii efekt ten został tylko wzmocniony.
Elizabeth pochyliła głowę i skryła twarz w dłoniach. Widać było, że początkowa pewność siebie z każdą kolejną chwilą rozpływała się niczym poranna mgła.
Gdy po chwili młoda kobieta podniosła głowę w jej oczach widać było łzy.
- Nie wiem, co jest prawdą, a co tylko ułudą - zaczęła drżącym głosem - Nie wiem, czy mówi pan prawdę, czy tylko stroi pan z nas sobie niewybredne żarty. Nie wiem, czy rację masz ty Wladimirze, czy może masz ją ty Charlesie. W przypadku mego ojca jedno i drugie jest tak samo prawdopodobne. Wiem, że mój ojciec w tych sprawach był bezkompromisowy i jeżeli tylko natrafił na jakiś ślad, to był gotowy poświęcić wszystko, aby go zbadać i sprawdzić. Dlatego też wiem jedno zrobię wszystko, aby odszukać jego ciało i pochować z godnością. Błagam was jednak przyjaciele - wzrokiem powiodła po Olivii, Charlesie i Wladimirze - Pomóżcie mi, doradźcie... sama sobie z tym nie poradzę.
Błagalne słowa Elizbeth nawet oschłego Wladimira chwyciły za serce. A nazwanie ich przyjaciółmi uświadomiła im, że prawdziwa przyjaźń nie umiera, ale ciągle odradza się na nowo. Czuli ciężar odpowiedzialności wobec Malvina, jak i jego córki. Sprawa jednak była na tyle skomplikowana, że należało dobrze się zastanowić, co dalej należy zrobić.
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline