Co prawda cała scena wydaje mi się do rozegrania na docu, ale skoro nie ma jakieś informacji od MG w tym temacie, to poleciałem z postem.
Trzech gamoni, co się bić chcieli kompletnie ignoruje i niech się kapitan nimi zajmie. Zobaczymy, co zrobi. Najpierw załogę rozpija, a potem dyscypliny chce. A to dobre.
Co do sytuacji z magiem i Makadosem, to Thraco czuje się w obowiązku, aby wspomóc towarzysza. I choć znamy słabo, czy też raczej prawie wcale, to minotaur liczy, że reszta najemników go poprze i nie pozwoli poniewierać jednego z ich grupy.