Spoko, mój odpis jutro. Dzisiaj już nie dam rady... chyba.
Trzeba złożyć jakąś ofiarę Wielkim Przedwiecznym o napływ weny i obaczymy. Mamy pod ręką jakieś ofiarne dziewice ochotniczki?
Co do popisanych rąk, faktycznie, teraz to pamiętam. Narzędzie mnie zmyliło. Ale popisałeś się ołówkiem? W takim razie to była chyba kredka do oczu albo masz po prostu pobrudzone dłonie grafitem (ołówki miękkie, od B5 w górę raczej). Nie żebym się czepiał, zignoruj mnie.
A jednak udało się! Więc wyklikałem coś takiego, może być?