Widok całkowicie przeraził Naima. Padł i nie miał wewnętrznej odwagi iść dalej. Na szczęście głos Pandory go nieco ukoił, a jej ciepła ręka zwiększyła poczucie bezpieczeństwa. Jakieś instynkty tęsknoty matczynej się w nim obudziły, najchętniej to by się do niej przytulił i nigdzie nie szedł ... - Nie mogę. - jedynie z siebie wydusił, czekał aż ochłonie z tego nieidentyfikowalnego lęku.
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"
Ostatnio edytowane przez Szamexus : 27-11-2013 o 22:40.
|