Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2013, 12:48   #213
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Zdawało się że wpierw przy klapie, a później już pod linią podłogi, zaczyna robić się tłoczno, dlatego akolita odpuścił. Adele i jej człowiek oraz Klaus to było już sporo, a przy zejściu byli jeszcze Ekhart i Irmina, to więcej prochu strzelniczego i stalowych ostrzy niż było potrzeba w tak ciasnym z pozoru miejscu. Thomas z obnażonym sztyletem został na górze, spojrzenia dzielił między drzwi wejściowe do domu a otwartą klapę w podłodze… pod nosem modlił się… o cokolwiek, byle było dobre.
Irmina postanowiła zejść na dół na samym końcu, jeśli tylko pozostali znajdą jakieś przejście i zrobią nieco miejsca pod klapą. By nie poranić sobie rąk od liny owinęła dłonie kawałkami szmat znalezionymi w chacie.
Jeśli ktoś jeszcze nie wiedział, że weszli do piwnicy, to wystrzał Adele zaalarmował wszystkich ich wrogów.
Ekhart sprawnie zszedł w dół i stanął za Adele. Jeśli ona, albo jej człowiek dostaną gotów był stanąć w pierwszym szeregu. Nie sądził, by używanie w tej ciasnocie pistoletu coś dało. Było ciemno, a jak już coś wylezie na linię strzału, to już będzie w zasięgu miecza, którym z resztą i tak będzie można tylko zadawać sztychy. Zatem Rigel wybrał odpowiedni zestaw uzbrojenia. Miecz i tarczę.
Klaus niezbyt czuł się w wąskim korytarzu. Marnym pocieszeniem był fakt, że na pierwszej linii stała Łowczyni ze swoim człowiekiem. Ustawił się za nią licząc , że w walce wytrzyma ciut dłużej… Miecz i tarcza były już w jego rękach wzrok nawykły do ciemności świdrował w tym czasie przestrzeń przed nim. O strzelaniu w takiej ciasnocie nie było mowy, ale zawsze mógł wypatrzeć zagrożenie i ostrzec przed nim.

Adele nie zamierzała iść przodem. Przepuściła Klausa, wkładając pistolet za pas i ściągając lampę z trupa. Tylko ona im przyświecała tam na dole, gdy we czwórkę ruszyli do przodu. Hans zsunął się na dół tuż przed Irminą, czekając tam na nią i pomagając schodzić. Tymczasem pozostali już przesunęli się o kilka kroków, gdy ziemia zatrzęsła się. Piwnica była słabo wykopana, niczym tajne przejście lub skrytka. Nagle usłyszeli dziwny zaśpiew a chwilę potem pierwsza z belek podtrzymujących ziemny "sufit" rozpadła się w drzazgi. Hans niemal instynktownie objął czarodziejkę, chroniąc ją przed masą drewnianych drzazg. Z góry sypnęła się cała masa ziemi, w dużej mierze blokując idącej na przedzie czwórce powrót. Coś wyprysnęło z ciemności i dźgnęło w udo człowieka Łowczyni, który krzyknął, próbując bezcelowo pchnąć mieczem. Klaus był skuteczniejszy. Nabił stwora, pochylonego, człekokształtnego, śmierdzącego szczura na swój miecz. Potwór zapiszczał, aż dźwięk ten uciszyła kobieta, wbijając mu swój miecz w kark. Truchło padło na ziemię. Ranny uklęknął, próbując zatamować mocno cieknącą krew.
Pozostał prawdopodobnie tylko jeden. Lecz gdzieś przed sobą słyszeli coraz głośniejszy, piskliwy zaśpiew, a ziemia pod nimi, wokół nich, drżała coraz mocniej. Cokolwiek szykował czarownik, było to paskudne.
- Naprzód! Zabić to ścierwo! - Adele krzyknęła, wymijając swojego człowieka.
 
Tom Atos jest offline